Potem przyjdzie czas na opracowanie wizji na długie lata, która nie będzie upadać przy każdej zmianie na fotelu ministra sprawiedliwości takie życzenie słyszało się wczoraj najczęściej. Okazją była konferencja Status sędziego 20 lat po transformacji ustrojowej w Polsce", która odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim.
Opinie o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości nie są dziś najlepsze. Podobnie jak ich społeczny odbiór. Przewlekłość, opieszałość, brak umiejętności wyjaśniania i prowadzenia dialogu oraz zła organizacja pracy to główne zarzuty stawiane sądownictwu. Usprawiedliwieniem dla sędziów może być stale rosnąca liczba spraw w 2005 r. wpłynęło ich do sądów 9 mln 581 tys., a w 2009 r. 11 mln 894 tys. Prawnicy i politycy zastanawiali się wczoraj, co zrobić, żeby to zmienić. Nikt nie miał wątpliwości, że prawdziwa reforma jest potrzebna. Przeciwko temu nie protestowali nawet sami sędziowie.
- Sędziowie są sfrustrowani i czekają na zmiany - przyznała sędzia Katarzyna Gonera z Sądu Najwyższego.
To, co do tej pory wprowadzano, to w opinii dyskutantów jedynie najpotrzebniejsze zmiany, a reforma jest cały czas przed nami.
O zamierzeniach resortu mówił Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.