Sąd: dyscyplinarka sędziego pożyczającego pieniądze - od nowa

Apelacyjny sąd dyscyplinarny jeszcze raz zbada, ?czy puławski sędzia rejonowy pożyczył biznesmenowi pieniądze na lichwiarski procent.

Publikacja: 16.12.2014 15:36

Sąd: dyscyplinarka sędziego pożyczającego pieniądze - od nowa

Foto: Adobe Stock

Marek S.K., sędzia SR w Puławach, stawił się we wtorek przed Sądem Najwyższym. Chciał walczyć o uniewinnienie i dobre imię po tym, gdy Sąd Apelacyjny-Sąd Dyscyplinarny w Lublinie umorzył jego sprawę z powodu przedawnienia karalności. Sędziemu stawiano dwa zarzuty: udzielania pożyczek na wysoki, lichwiarski procent (40 proc. w skali roku) i wzięcia kolosalnej prowizji ?– 10 tys. zł przy 30 tys. zł pożyczki (dodatkowe kwoty nie zostały odnotowane w umowie) oraz zachowania niegodnego urzędu sędziego. To drugie miało polegać na tym, że kiedy dłużnik nie oddawał pieniędzy, sędziemu puściły nerwy. Miał wykrzykiwać pod jego adresem, że „puści go z torbami" (te słowa zostały nagrane przez pożyczającego).

O wysokim oprocentowaniu pożyczek miały świadczyć kwoty wpływające na konto, pomniejszone o „umowne" odsetki. Pieniądze miał pożyczać biznesmen (były właściciel lombardu), znajomy sędziego.

Kłopoty dyscyplinarne sędziego miały się zacząć wtedy, gdy zażądał zwrotu długu i okazało się, że dłużnik nie ma pieniędzy. Wtedy sędzia, jak mówił przed SN, wypowiedział umowy wszystkich pożyczek i złożył pozew do sądu. Niedługo potem go wycofał. Między mężczyznami doszło do ugody. Dłużnik przed notariuszem wpłacił sędziemu 40 tys. zł na poczet długu, a sędzia odstąpił od dochodzenia końcówki kwoty, tj. 3,2 tys. zł.

W maju tego roku lubelski sąd dyscyplinarny umorzył postępowanie wobec obwinionego sędziego, uznając, że karalność jego czynów się przedawniła (czas liczył się od wypowiedzenia umowy, a nie od spłaty długu).

Odwołania od wyroku wnieśli wszyscy: rzecznik dyscyplinarny i minister sprawiedliwości, uważając, że nie doszło do przedawnienia, oraz obwiniony sędzia i jego obrońca. Pierwsi wnosili o oddalenie odwołań obrony i uchylenie wyroku umarzającego proces z powodu przedawnienia. Chcieli, by sprawę rozstrzygnął merytorycznie SN SD. Ten nie przesądził we wtorek sprawy pożyczek. Wróci ona do SASD, bo SN uznał, że nie ma przedawnienia.

– Jego bieg trzeba liczyć dopiero od zapłaty przez dłużnika przed notariuszem kwoty długu, a to stało się we wrześniu 2013 r. Nie ma więc mowy o przedawnieniu – podkreślał.

Sąd Najwyższy uznał też, że SA, badając sprawę, był mało dociekliwy. Zasugerował zbadanie relacji między sędzią a biznesmenem. W ocenie SN lubelski sąd bezkrytycznie podszedł do słów dłużnika. Za prawdopodobną uznał hipotezę, że ten akceptował odsetki i prowizję od umów z sędzią do czasu, kiedy ten zażądał zwrotu pożyczki.

Marek S.K., sędzia SR w Puławach, stawił się we wtorek przed Sądem Najwyższym. Chciał walczyć o uniewinnienie i dobre imię po tym, gdy Sąd Apelacyjny-Sąd Dyscyplinarny w Lublinie umorzył jego sprawę z powodu przedawnienia karalności. Sędziemu stawiano dwa zarzuty: udzielania pożyczek na wysoki, lichwiarski procent (40 proc. w skali roku) i wzięcia kolosalnej prowizji ?– 10 tys. zł przy 30 tys. zł pożyczki (dodatkowe kwoty nie zostały odnotowane w umowie) oraz zachowania niegodnego urzędu sędziego. To drugie miało polegać na tym, że kiedy dłużnik nie oddawał pieniędzy, sędziemu puściły nerwy. Miał wykrzykiwać pod jego adresem, że „puści go z torbami" (te słowa zostały nagrane przez pożyczającego).

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów