Wymiar sprawiedliwości nie jest od tego, żeby się podobać. Zarzuty pod adresem naszej Temidy osiągnęły jednak stan krytyczny. Sądy oskarżane są nie tylko o przewlekłość postępowań, o zaporowe opłaty sądowe i pobłażliwe traktowanie groźnych przestępców. Zarzuty są o wiele poważniejsze. Naszym sędziom zarzuca się nierówne traktowanie obywateli, a nawet niesłuszne i bezpodstawne pozbawianie wolności ludzi Bogu ducha winnych.
Wojna trzynastoletnia człowieka niewinnego
Przed kilkoma dniami przysłuchiwałem się z uwagą rozmowie, którą dziennikarz telewizyjny prowadził z byłym głównym konserwatorem zabytków. Ten w średnim wieku mężczyzna, zanim został oczyszczony z zarzutów i podejrzeń o korupcję, przesiedział rok w więzieniu. Był bezsilny wobec kretyńskiej maszynerii, która go uwięziła. Pewnie, że cierpiał, ale był na tyle silny, że jakoś dawał sobie radę z demonami więziennej celi. Kiedy wyszedł na wolność, przez kolejne 13 lat dochodził przed sądami oczyszczenia z hańbiących zarzutów. Jak mogło dojść do tak tragicznej pomyłki? – dopytywał dziennikarz. Zawodny jest system – przekonywał konserwator zabytków i przez pryzmat swych upokarzających doświadczeń wskazywał na nieprzestrzeganie w procesie karnym zasady, że jeden świadek to żaden świadek. Mężczyzna chce dochodzić od Skarbu Państwa odszkodowania za straty materialne i krzywdy moralne.
Z odszkodowania nie zrezygnuje też zapewne mężczyzna, który niedawno stał się bohaterem lakonicznego komunikatu prokuratury: skazany za zabójstwo może być niewinny. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna ów przesiedział przez pomyłkę w zakładzie karnym 15 lat.
Według informacji zebranych przez Forum Obywatelskiego Rozwoju sądy skazują w Polsce bezpodstawnie każdego roku 300–400 osób. Osób niesłusznie zatrzymanych i tymczasowo aresztowanych jest jeszcze więcej.
Mniej sądu w sądzie
Bez wątpienia każde skazanie niewinnego człowieka jest porażką wymiaru sprawiedliwości. Porażką sędziego, prokuratora, adwokata. Dlatego przepisy procedury karnej są tak doprecyzowane i taka jest ich filozofia, by w ferworze procesowych zmagań ograniczyć do minimum możliwość skrzywdzenia przed sądem porządnych, niewinnych ludzi. Czy kryteria te spełnia również duża nowelizacji k.p.k., która ma wejść w życie 1 lipca przyszłego roku? Wprowadzone do procedury karnej zmiany pogłębiają zasadę kontradyktoryjności w procesie karnym. Niestety, osłabiają także presję dociekania za wszelką cenę prawdy. Przede wszystkim nie wymuszają tej presji na sądzie. Odpowiedzialność za wynik procesu nowe przepisy przesuwają z sądu na oskarżyciela i obrońcę, którzy będą toczyć przed sądem – bezstronnym arbitrem – pojedynek na argumenty. Teraz na rozprawie sędzia już nie będzie musiał zawracać sobie głowy dowodami.