Reklama
Rozwiń
Reklama

Sąd przyznał pracownikowi prawo do zaległej pensji wypłacanej „pod stołem”

Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał precedensowy wyrok, który może zamieszać w szarej strefie rynku pracy. Chodzi o wciąż popularne w wielu branżach wypłaty „pod stołem”.

Publikacja: 14.11.2025 21:59

Sąd przyznał pracownikowi prawo do zaległej pensji wypłacanej „pod stołem”

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były okoliczności wyroku przyznającego pracownikowi prawo do zaległego wynagrodzenia wypłacanego „pod stołem”?
  • Jakie konsekwencje prawne mogą grozić pracodawcom wypłacającym wynagrodzenie niezgodnie z prawem?
  • Czy pracownicy otrzymujący wynagrodzenia nieoficjalnie ponoszą odpowiedzialność podatkową?

Jak informuje na FB mec. Grzegorz Ilnicki, sprawa dotyczyła pracownika, który latami otrzymywał część pensji nieoficjalnie, z prywatnego konta
właściciela firmy. Oczywiście pracodawca nie odprowadzał od tej kwoty zaliczek na podatek i składek do ZUS. W pewnym momencie pracownik usłyszał, że jego wynagrodzenie zostanie obniżone o połowę. Pracodawca tłumaczył, że „czasy się zmieniły” i przestał wypłacać nieoficjalną część wynagrodzenia. Wtedy podwładny wniósł pozew do sądu. 

„Sędziom zdarza się patrzeć na pracownika, jak na oszusta, który najpierw umówił się na nielegalny proceder, a gdy go partner w tym procederze oszukał, to nagle poszukuje ochrony prawnej. To oczywiście smutne uproszczenie, a sędziowie zbyt rzadko rozumieją istotę przymusu ekonomicznego oraz przewagi zatrudniającego nad zatrudnianym.

Sąd Okręgowy w Gdańsku pozwolił jednak wczoraj zatrzeć, oby na zawsze, tego rodzaju obraz postępowań, w których pracodawca serdecznie zaprasza do wykonywania pracy, ale płacić chce „pod stołem” i to, do czasu” – pisze mec. Ilnicki.

Wyrok po pięcioletniej batalii z pracodawcą

Sąd przyznał pracownikowi prawo do zaległych kwot z tytułu nieoficjalnej pensji i nakazał pracodawcy zapłatę blisko 70 tys. zł. To pierwszy tak jednoznaczny przypadek, w którym sąd objął ochroną pieniądze wypłacane „na czarno”.

Reklama
Reklama

„Za każdym razem, gdy rozmawiam z kimś o tej sprawie, pada trzeźwe pytanie, kto płaci „na czarno” przelewem? Cóż, okazuje się, że i tacy zatrudniciele się zdarzają. Sytuacja była tak absurdalna, że w różnych postępowaniach sędziowie podchodzili do sprawy z dużym dystansem. Szczególnie, że gdy sprawa wyszła na światło dzienne, to pracodawca pobiegł szybko do urzędu skarbowego oraz ZUS i zapłacił z odsetkami wszystkie daniny publiczne – po fakcie. Gdy jeszcze raz usłyszycie, że urząd skarbowy i ZUS niszczą masowo polskich przedsiębiorców, to możecie się uśmiechnąć. Wystarczy przy oszustwie płacowym zapłacić składki i urzędy zapominają o odpowiedzialności karnej. Nagle się ona rozpływa.

W końcu jednak mamy wyrok. I tę ogromną satysfakcję z tego, że sędzia w ustnych motywach wyroku powiedziała, że uwierzyła, iż comiesięczny przelew, wysyłany w tej samej kwocie, nie jest ściemą-zaliczką na poczet przyszłych kosztów, ale normalnym wynagrodzeniem za pracę. Sprawiedliwość przyszła po 5 latach, ale przyszła” – czytamy na profilu mec. Ilnickiego.

Co grozi za wypłaty „pod stołem”?

Zgodnie z art. 86 Kodeksu pracy pracodawca ma obowiązek terminowego i w pełnej wysokości wypłacania wynagrodzenia określonego w umowie o pracę. Ukrywanie części wynagrodzenia narusza ten przepis. Zgodnie z art. 281 pkt 2 Kodeksu pracy, wypłacanie wynagrodzenia w sposób niezgodny z prawem może skutkować karą grzywny od 1 do 30 tys. zł, nakładaną przez Państwową Inspekcję Pracy.

Oprócz tego pracodawcy grozi kara za oszustwo podatkowe z art. 56 Kodeksu karnego skarbowego:  „Podatnik, który składając organowi podatkowemu, innemu uprawnionemu organowi lub płatnikowi deklarację lub oświadczenie, podaje nieprawdę lub zataja prawdę albo nie dopełnia obowiązku zawiadomienia o zmianie objętych nimi danych, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie”.

Kto jako płatnik składek nie dopełnia obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne w przewidzianym przepisami terminie, popełnia także wykroczenie przeciwko przepisom ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (art. 98). Grozi za to kara grzywny do 46 tys. zł. 

Czy konsekwencje mogą grozić także pracownikowi, który nie zapłacił podatku od wynagrodzenia? Zgodnie z art. 26 Ordynacji podatkowej, podatnik odpowiada całym swoim majątkiem za wynikające ze zobowiązań podatkowych podatki. Jest jednak pewien wyjątek. Art. 26a § 1 Ordynacji podatkowej stanowi, że podatnik nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania czynności, o których mowa w art. 12, 13 oraz 18 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (ustawy o PIT)  – do wysokości zaliczki, do której pobrania zobowiązany jest płatnik.

Reklama
Reklama

Art. 12 ustawy o PIT dotyczy przychodów ze stosunku pracy i im podobnych. Są nimi wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężna świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalentów, bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń. W szczególności chodzi o wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych. 

 

 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były okoliczności wyroku przyznającego pracownikowi prawo do zaległego wynagrodzenia wypłacanego „pod stołem”?
  • Jakie konsekwencje prawne mogą grozić pracodawcom wypłacającym wynagrodzenie niezgodnie z prawem?
  • Czy pracownicy otrzymujący wynagrodzenia nieoficjalnie ponoszą odpowiedzialność podatkową?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Jak informuje na FB mec. Grzegorz Ilnicki, sprawa dotyczyła pracownika, który latami otrzymywał część pensji nieoficjalnie, z prywatnego konta
właściciela firmy. Oczywiście pracodawca nie odprowadzał od tej kwoty zaliczek na podatek i składek do ZUS. W pewnym momencie pracownik usłyszał, że jego wynagrodzenie zostanie obniżone o połowę. Pracodawca tłumaczył, że „czasy się zmieniły” i przestał wypłacać nieoficjalną część wynagrodzenia. Wtedy podwładny wniósł pozew do sądu. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Karol Nawrocki zablokował nominacje 46 sędziów. Czy prezydent mógł to zrobić?
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Praca, Emerytury i renty
Wiek emerytalny jest, ale brakuje stażu pracy. Czy jest szansa na emeryturę z ZUS?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Prawo rodzinne
Szybki rozwód bez sądu będzie możliwy. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama