Reklama
Rozwiń
Reklama

Karol Nawrocki zablokował nominacje 46 sędziów. Czy prezydent mógł to zrobić?

Prezydent ma prawo odmówić powołania sędziów, ale może to zrobić w wyjątkowych sytuacjach, a jego uprawnienia w tym zakresie nie są królewskie - wskazują eksperci. Ich zdaniem Karol Nawrocki powinien uzasadnić swoją decyzję o zablokowaniu nominacji dla 46 sędziów.

Publikacja: 13.11.2025 15:39

Karol Nawrocki zablokował nominacje 46 sędziów. Czy prezydent mógł to zrobić?

Warszawa, 12.11.2025. Prezydent RP Karol Nawrocki (C), szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szefernaker (P) i szef KPRP Zbigniew Bogucki (L) podczas konferencji prasowej

Foto: Radek Pietruszka/PAP

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są uprawnienia prezydenta w kwestii nominacji sędziów i jakie wiążą się z nimi prawne kontrowersje?
  • Czy Karol Nawrocki musi uzasadniać swoje decyzje dotyczące zablokowania nominacji sędziowskich?
  • Co, w kontekście przepisów konstytucji, mówią eksperci na temat decyzji prezydenta?
  • Jakie kontrowersje towarzyszą działaniom Krajowej Rady Sądownictwa i jej roli w nominacjach sędziowskich?
  • Jak historia odmowy nominacji sędziowskich kształtowała się pod rządami wcześniejszych prezydentów?
  • Czy decyzje o blokadzie nominacji sędziowskich były przedmiotem oceny sądów i trybunałów?

Choć o odmowie 46 nominacji sędziowskich prezydent poinformował w środę, spór dotyczący tej kwestii nie rozgorzał kilkadziesiąt godzin temu – toczył się już za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, i nic nie zapowiada, że zakończy się za czasów Karola Nawrockiego. Oś tego sporu sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy prezydent jedynie „dopełnia formalności”, akceptując decyzję Krajowej Rady Sądownictwa, która kandydatowi na sędziego dała glejt i pozytywnie oceniła go w prowadzonym przez siebie postępowaniu; czy też może skutecznie zablokować jego awans. Jako że odpowiedzi na to pytanie próżno szukać w lakonicznych dość zapisach konstytucji (ta mówi bowiem jedynie, że sędziów powołuje prezydent – na wniosek KRS i na czas nieoznaczony), zdaniem ekspertów szanse na przecięcie węzła gordyjskiego są nikłe.

Czytaj więcej

Prezydent Karol Nawrocki odmawia nominacji 46 sędziów

Prezydent Karol Nawrocki zablokował nominacje sędziów. Jakie miał powody?

Dziś również trudno się tego spodziewać, zwłaszcza że sama legalność KRS – będącej kluczowym elementem w całej układance – podważana jest przez polskie sądy i europejskie trybunały. Kancelaria Prezydenta – i on sam – stoi bowiem na stanowisku, że to właśnie prezydent ma władztwo w kwestii decydowania o ostateczności nominacji. Obecny minister sprawiedliwości Waldemar Żurek i liczni eksperci prawni są zaś pewni, że głowa państwa nie może arbitralnie i bez uzasadnienia odrzucić osoby, która przebrnęła już przez procedurę przed KRS. Obecną sytuację komplikuje jednak fakt, że Radę w jej obecnym kształcie szef resortu sprawiedliwości określa przedrostkiem „neo” (podobnie jak opiniowanych przez nią sędziów), przypominając, że została ona wykluczona z Europejskiej Sieci Krajowych Rad Sądownictwa.

Prezydent Nawrocki nie przyznał wprost, jakie powody stoją za jego decyzją. Trudno zakładać, że są to nagłe wątpliwości wokół legalności KRS, choć temu przyklasnąłby minister Żurek, co sam otwarcie przyznał. Szef resortu podkreślił jednak, że jeśli decydujące są „inne, pozakonstytucyjne przesłanki”, którymi prezydent chce zagarnąć dla siebie całą sferę decyzyjności – a tak odczytuje on sygnały płynące z kancelarii prezydenckiej – to mówimy już o łamaniu konstytucji.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

„Mogę tylko przyklasnąć”. Minister Żurek o decyzji prezydenta Nawrockiego

Czy prezydent musi tłumaczyć się z decyzji o blokadzie nominacji dla sędziów? Eksperci komentują 

Wśród ekspertów słychać jednak głosy, że prezydent wcale nie ma obowiązku uzasadniać swojej decyzji. On sam – powołując się na swoją prerogatywę – oświadczył jedynie, że na awans nie mają co liczyć sędziowie słuchający „złych podszeptów” ministra Żurka, zachęcającego rzekomo do „kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego” państwa. Powołał się przy tym na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w 2012 r., kiedy to wskazano, że prezydent ma prawo nominacji odmówić. Przestrzegł również, że przez najbliższe pięć lat żaden sędzia, który „kwestionuje konstytucyjne uprawnienia prezydenta, polską konstytucję i polski system prawny, nie może liczyć na nominację sędziowską i awans”. Nie trzeba być ekspertem, żeby domyślić się, iż pod tymi hasłami kryje się zapewne przestroga przed krytyką reform sądowych, przeforsowanych za czasów Zjednoczonej Prawicy przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.

Do oświadczenia prezydenta swoje trzy grosze dorzucił też szef jego kancelarii Zbigniew Bogucki, który tłumaczył, że przy weryfikacji sędziów wzięto pod uwagę „różnego rodzaju działania o charakterze quasi-politycznym bądź wprost politycznym” oraz fakt rzekomego kwestionowania ustroju państwa, ustaw, statutu innych sędziów i izb Sądu Najwyższego. Zbigniew Bogucki poinformował, że nominacje wpływały już za czasów kadencji Andrzeja Dudy, który je analizował, ale nie podpisywał; obecny zaś prezydent „postanowił zakończyć tę sprawę”.

Eksperci komentują decyzję prezydenta. Andrzej Duda uważa, że nominowanie sędziów to prerogatywa głowy państwa 

Lakoniczne stwierdzenia zdają się znajdować potwierdzenie w ustaleniach Onetu, który opublikował i przeanalizował listę nazwisk 46 odrzuconych. Z ustaleń portalu wynika, że są to głównie sędziowie młodzi, czekający na awans z „rejonów” do „okręgów”. Według Onetu prezydent uderzył tym samym w osoby, które podpisywały listy w sprawie sytuacji dotyczącej sądownictwa, m.in. ten, w którym w 2021 r. wzywano partię Jarosława Kaczyńskiego do respektowania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. TSUE bił wówczas na alarm w sprawie trwających reform (czy też – zdaniem wielu – „deform”) w sądownictwie.

Do słownych potyczek w sprawie decyzji Karola Nawrockiego przystąpili eksperci, niejednokrotnie najwyższej rangi, tacy jak prof. Andrzej Zoll. Były prezes TK, w rozmowie z Interią ocenił, że „to, co robi prezydent jest absolutnie poza prawem” i że „nie może podjąć takiej decyzji, bo nie ma takich kompetencji”. Zdaniem profesora Karol Nawrocki błędnie bowiem przyjął, że ma kompetencje w podejmowaniu administracyjnej decyzji, zaś prerogatywa prezydenta ma „charakter pewnej uroczystości”. Według Zolla to, co leży w gestii prezydenta, to „formalna sprawa”, w której chodzi o podkreślenie charakteru otrzymanej nominacji. Głowa państwa może co prawda zwrócić się do KRS o ponowne rozważenie wniosku o powołanie sędziego, ale decyzji o tym, że sędziego tego nie powołuje, podjąć już nie może. Według prof. Zolla na naszych oczach dochodzi do łamania konstytucji.

Z profesorem polemizował z kolei Andrzej Duda, który we wpisie na platformie X powtórzył to, co sam wielokrotnie powtarzał podczas swojej prezydentury, kiedy konflikt wokół wymiaru sprawiedliwości zaczął się zaostrzać. Jego zdaniem nominowanie sędziów to prerogatywa prezydenta; nie zgadza się on też z twierdzeniem, jakoby była to jedynie decyzja administracyjna, bo w jego ocenie to „akt władczy Prezydenta RP”.

Reklama
Reklama

Wśród ekspertów również pojawiają się głosy, że skoro – przynajmniej w teorii – prezydent to „strażnik konstytucji”, nie może mieć wątpliwości w kwestii tego, kogo nominuje. A zatem ma on prawo do „aktu władczego”, który leży w zakresie jego samodzielnych kompetencji; decyzja ta nie podlega sądowej kontroli.

Czytaj więcej

Nominacje tych sędziów zablokował prezydent Karol Nawrocki. Ujawniono listę

Duda i Kaczyński też blokowali sędziowskie nominacje. Co orzekły sądy? 

„Tradycja” odmawiania nominacji sięga już jednak czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Wtedy też ważyły się losy sędziów rejonowych oczekujących na awans do „okręgów” i asesorów, którzy z kolei chcieli dostać się do „rejonów”. Wcześniej przeszli oni procedurę nominacji w KRS. Konflikt między głową państwa a Radą również wtedy rozbijał się o brak porozumienia w kwestii tego, czy prezydent ma prawo blokować nominacje. Ostatecznie sprawą zajął się TK, ale w 2008 r. postanowił, że nie rozstrzygnie tego sporu, bo zgodnie z konstytucją nie może ocenić zachowań prezydenta, podejmowanych w ramach wykonywania przysługujących mu kompetencji.

Również prezydent Duda, który w 2016 r. odmówił powołań na urząd sędziego, stał na stanowisku, że nie może zmusić go do tego ani konstytucja, ani żadna ustawa. Taki tok rozumowania już wtedy krytykował Waldemar Żurek, ówczesny rzecznik KRS (która w tamtym kształcie nie budziła jeszcze zastrzeżeń sądów i trybunałów). Oceniał wówczas, że scedowanie ciężaru powoływania sędziów wyłącznie na prezydenta byłoby działaniem pozakonstytucyjnym.

Sprawę skierowano do sądu administracyjnego, ale trudno mówić o satysfakcjonującym sędziów rozstrzygnięciu. Pod koniec 2017 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił bowiem skargi czterech osób, którym ówczesny prezydent odmówił powołania. Z kolei w sprawie ośmiu kolejnych osób orzeknie Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Opinia
prof. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista, Uniwersytet Warszawski

Proces nominacyjny sędziów ma zapewnić selekcję kandydatów przygotowanych do wymierzania sprawiedliwości. W nim Krajowa Rada Sądownictwa wnioskuje do prezydenta o dokonanie aktu powołania. Natomiast decyzję o przyjęciu ślubowania od sędziego podejmuje prezydent, który nie jest związany wnioskiem KRS. Oznacza to, że może zaakceptować wniosek Rady bądź go odrzucić. Prezydent może odmówić powołania sędziego, jeżeli na przykład jako strażnik konstytucji ma wątpliwości, czy osoba, która jest mu rekomendowana do nominacji, daje rękojmię rzetelnego wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Pamiętajmy, że prezydent ponosi odpowiedzialność za podejmowane przez siebie działania i z tej odpowiedzialności nie zwalnia go wniosek KRS. Wiąże go staranność w wykonywaniu powierzonych zadań. Stąd też prezydent jest kompetentny dokonać oceny działalności osoby rekomendowanej mu do nominacji. Nie musi przy tym uzasadniać swojej decyzji o odmowie powołania sędziego. Jest to bowiem jego prerogatywa, która jako taka nie podlega kontroli sądowej i z której wykonywania prezydent nie musi się tłumaczyć. I z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. Prezydent odmówił powołania sędziów, wskazując, że ma wątpliwości co do przestrzegania przez te osoby konstytucji. Skoro ma takie wątpliwości, to jako strażnik przestrzegania konstytucji nie może przejść nad nimi do porządku dziennego, bo wtedy sam złamałby prawo. W tej decyzji niczym w soczewce widać ogrom problemów sądownictwa w Polsce, tak jeśli chodzi o status sędziów, jak i kondycję sądownictwa jako takiego.

Reklama
Reklama
Opinia
dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, Uniwersytet Civitas

Powoływanie sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa należy do katalogu prerogatyw prezydenta, co oznacza, że ma on w tym zakresie zdecydowanie większą swobodę niż w innych sprawach. Głowa państwa jest ograniczona przedmiotem wniosku KRS, gdyż prezydent nie może powoływać sędziów z własnej inicjatywy, ale nie jest nim związana. Prezydent może — w uzasadnionych przypadkach — odmówić powołania na stanowisko sędziego. Chodzi o sytuacje, w których wniosek KRS jest wadliwy albo pochodzi od nieuprawnionego podmiotu. Prezydent ma prawo, a nawet obowiązek przeprowadzenia postępowania sprawdzającego w zakresie dotyczącym wniosku KRS. Jeśli w jego rezultacie prezydent ustali, że osoba rekomendowana przez KRS nie daje rękojmi należytego wykonywania zawodu (np. okazało się, że popełniła przestępstwo), to może odmówić powołania. Jest to immanentna cecha prerogatywy prezydenckiej. Decyzja głowy państwa nie może być jednak wyłącznie uznaniowa i wymaga uzasadnienia. Prezydent jest bowiem organem władzy publicznej, powinien zatem działać w oparciu o zasadę zaufania obywateli do państwa oraz rzetelności działania władzy publicznej, co oznacza, że powinien przedstawić uzasadnienie swojej decyzji w zakresie skorzystania z prerogatywy. Podsumowując, prezydent jest ograniczony wnioskiem KRS, ale nie jest nim związany; w uzasadnionych przypadkach może odmówić powołania na stanowisko sędziego. Prezydent Karol Nawrocki, odmawiając powołania 46 sędziów, skorzystał ze swojej prerogatywy. Nie znam jednak uzasadnienia stanowiska prezydenta ani listy sędziów, którym odmówiono powołania; nie mogę zatem rzetelnie ocenić tego działania pod względem prawnym. Uważam jednak, że ostatnie lata stanowią bardzo zły prognostyk dla wymiaru sprawiedliwości. Mamy bowiem do czynienia z narastającym konfliktem politycznym, który bardzo negatywnie wpływa na funkcjonowanie sądownictwa oraz na pewność i stabilność praw jednostki. Niestety zapomina się o tym, że w sporze o wymiar sprawiedliwości sędziowie nie są najważniejsi — najważniejsi są obywatele.

Opinia
prof. Stanisław Biernat, były wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, Uniwersytet Jagielloński

Przepisy konstytucji nie przesądzają, czy prezydent może odmówić powołania sędziego przedstawionego przez KRS. Trybunał Konstytucyjny orzekł w 2012 r., że prezydent ma co prawda kompetencję do odmowy powołania sędziego, ale może zrobić to w wyjątkowych sytuacjach. Powinien wcześniej, za pośrednictwem swojego przedstawiciela, uprzedzić Krajową Radę Sądownictwa, że ma zastrzeżenia co do powołania danej osoby. Pomijając w tym miejscu decydującą z mojej perspektywy kwestię niespełniania konstytucyjnych wymagań przez obecną KRS, należy stwierdzić, że zachowuje aktualność przywołane wyżej stanowisko TK. Odmowa powołania sędziego powinna nadal być wyjątkiem. Dotychczasowe, stosunkowo nieliczne, przypadki odmowy powołań przez poprzednich prezydentów nie zawierały uzasadnień, więc były niemożliwe do zweryfikowania. Wyobrażam sobie, że prezydent może odmówić powołania kandydata na sędziego, kiedy wyjdzie na jaw, że nie spełnia on wymagań i nie daje rękojmi rzetelnego wykonywania zawodu. Chodzi chociażby o brak wykształcenia czy uprzednią karalność kandydata. Uważam jednak, że nie wchodzi w grę ocena, w jaki sposób dany kandydat wyraża swoje poglądy w sprawach publicznych, nawet dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Z orzecznictwa europejskich trybunałów jasno wynika, że sędziowie mają prawo, a nawet obowiązek zwracania uwagi na niezgodne z prawem funkcjonowanie sądownictwa. Uważam, że w obecnej sytuacji prezydent powinien uzasadnić swoją decyzję i poinformować opinię publiczną, czym kierował się, odmawiając awansu 46 sędziom. Media informują, że jedną z przyczyn mogło być podpisanie przez nich apelu o wykonanie orzeczeń trybunałów europejskich. To oznaczałoby, że nie naruszyli porządku konstytucyjnego, wbrew temu, co zostało oficjalnie powiedziane. Nie ma też mowy w tej sytuacji o indywidualizacji przyczyn decyzji odmownych. To wszystko może spowodować efekt mrożący wśród sędziów. Budowa państwa prawnego w Polsce doznaje kolejnego osłabienia, a nawet zatrzymania.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Uderzając w Żurka, trafił w neosędziów

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są uprawnienia prezydenta w kwestii nominacji sędziów i jakie wiążą się z nimi prawne kontrowersje?
  • Czy Karol Nawrocki musi uzasadniać swoje decyzje dotyczące zablokowania nominacji sędziowskich?
  • Co, w kontekście przepisów konstytucji, mówią eksperci na temat decyzji prezydenta?
  • Jakie kontrowersje towarzyszą działaniom Krajowej Rady Sądownictwa i jej roli w nominacjach sędziowskich?
  • Jak historia odmowy nominacji sędziowskich kształtowała się pod rządami wcześniejszych prezydentów?
  • Czy decyzje o blokadzie nominacji sędziowskich były przedmiotem oceny sądów i trybunałów?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Choć o odmowie 46 nominacji sędziowskich prezydent poinformował w środę, spór dotyczący tej kwestii nie rozgorzał kilkadziesiąt godzin temu – toczył się już za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, i nic nie zapowiada, że zakończy się za czasów Karola Nawrockiego. Oś tego sporu sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy prezydent jedynie „dopełnia formalności”, akceptując decyzję Krajowej Rady Sądownictwa, która kandydatowi na sędziego dała glejt i pozytywnie oceniła go w prowadzonym przez siebie postępowaniu; czy też może skutecznie zablokować jego awans. Jako że odpowiedzi na to pytanie próżno szukać w lakonicznych dość zapisach konstytucji (ta mówi bowiem jedynie, że sędziów powołuje prezydent – na wniosek KRS i na czas nieoznaczony), zdaniem ekspertów szanse na przecięcie węzła gordyjskiego są nikłe.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Prezydent Karol Nawrocki odmawia nominacji 46 sędziów
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Sądy i trybunały
TK blokuje rozporządzenie Waldemara Żurka ws. losowania sędziów
Praca, Emerytury i renty
Wiek emerytalny jest, ale brakuje stażu pracy. Czy jest szansa na emeryturę z ZUS?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Prawo rodzinne
Szybki rozwód bez sądu będzie możliwy. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama