Już raz na tych łamach przywołałam nazwisko słynnego reżysera dreszczowców i jego nie mniej znaną receptę na stałe przykuwanie uwagi widzów. Wówczas, a był to wrzesień 2024 r., za owo hitchcockowskie trzęsienie ziemi uznałam informację, że premier Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu neosędziego na „komisarza” mającego przygotować wybory prezesa Izby Cywilnej SN. Później napięcie rosło, bo mieliśmy całą serię wyjaśnień o błędzie urzędnika, budzące kontrowersje wśród prawników wycofanie premierowskiego podpisu, skargę do sądu, wybór szefa izby, który jednak nastąpił (i przez to bywa kontestowany)…
To poletko Sądu Najwyższego, ale przecież nie mniejsze emocje dotyczą sądów powszechnych. Tam co rusz słyszymy o wyłączaniu neosędziów lub podważaniu orzeczeń zapadłych z ich udziałem.
Czytaj więcej
Sędzia nie może być wyłączony od rozpoznania sprawy tylko dlatego, że został nominowany z rekome...
Dwie opinie rzecznika generalnego TSUE i widmo chaosu w polskich sądach
Dwa trzęsienia ziemi zafundował nam w ostatnim czasie rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Dean Spielmann. Przygotowując opinię w polskiej sprawie, stwierdził, że sąd krajowy jest zobowiązany pominąć lub uznać za prawnie nieistniejący wyrok wydany przez sąd wyższej instancji, który nie spełniał wymogu sądu ustanowionego na mocy ustawy. Dotąd przypadki, w których np. sąd rejonowy zakwestionował orzeczenie okręgowego, niemal się nie zdarzały.
I gdy już prawnicy prawie przestali się kłócić, co z tej opinii wynika i jaki chaos w sądownictwie może spowodować powielający ten tok myślenia wyrok TSUE, a zaczęli dyskutować o przedstawionym wreszcie przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara projekcie mającym uregulować status neosędziów, w ubiegłym tygodniu pojawiła się kolejna opinia. Tym razem Dean Spielmann stwierdził, że sędzia nie może być wyłączony od rozpoznania sprawy tylko dlatego, że został nominowany z rekomendacji organu niedającego gwarancji niezawisłości. Smaczku całej sprawie dodaje to, że stanowisko wydał w sprawie zainicjowanej pytaniem prejudycjalnym sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, od niedawna szefa stowarzyszenia Iustitia.