Niemieckie media o kontrolach na granicy. „Spektakl inscenizowany przez oba kraje”

Niemiecka prasa poświęca nadal sporo miejsca skutkom obustronnych kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Większość komentatorów podaje w wątpliwość skuteczność restrykcji.

Publikacja: 12.07.2025 13:26

Kontrola autobusu miejskiego kursującego między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami

Kontrola autobusu miejskiego kursującego między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami

Foto: Monika Stefanek/DW

Kontrole na granicy polsko-niemieckiej to „spektakl inscenizowany przez oba kraje” – ocenił badacz migracji Marcus Engler w wywiadzie dla dziennika „Frankfurter Rundschau". Podczas gdy Polska utrzymuje, że walczy z przemytnikami, a Niemcy chcą pokazać, że zapewniają bezpieczeństwo, wskutek rozwoju wydarzeń cierpią inni – gospodarka, osoby z terenów przygranicznych pracujące w jednym, a mieszkające w drugim kraju oraz przede wszystkim migranci poszukujący ochrony.

Engler uważa, że obecna sytuacja na granicy stanowi duże niebezpieczeństwo dla swobody podróżowania w strefie Schengen. Kontrole szkodzą idei wspólnej Europy – powiedział naukowiec wyrażając żal, że Niemcy są inicjatorami praktyk prowadzących do podziału Europy i łamiących prawo unijne. „Sięganie do takich środków przez państwa uważane z tradycyjnych bojowników o praworządność jest fatalnym sygnałem dla innych krajów UE” – czytamy we „Frankfurter Rundschau”.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Polityka nam brunatnieje. Gdzie podziała się uśmiechnięta i liberalna Polska?

Rosnąca obojętność niemieckiego rządu

Zdaniem Englera niemiecki rząd wykazuje „rosnącą obojętność” wobec ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji. Naukowiec wskazał na problem osób, które zawracane są zarówno przez władze niemieckie, jak i służby polskie. Zastrzegł, że sytuacja na granicy polsko-niemieckiej nie jest tak zła jak na granicy Polski z Białorusią, gdzie panuje „brutalna przemoc”.

„Kontrole graniczne powodują podziały w Polsce” – pisze Volker Pabst w wiodącym dzienniku kół biznesowych – „Handelsblatt”. Decyzja o wprowadzeniu kontroli była próbą „ucieczki do przodu” polskiego rządu w obliczu coraz bardziej gorącej debaty o migracji – ocenił komentator zastrzegając, że powodzenie tego manewru jest wątpliwe.

Reklama
Reklama

Pabst zwraca uwagę na działalność Ruchu Obrony Granic (ROG), który jego zdaniem doprowadził do dalszego zaostrzenia dyskusji o migracji w Polsce. „Samozwańcza straż obywatelska kontroluje bez żadnego mandatu wjeżdżających do Polski” – podkreślił autor.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Zakaz wjazdu dla obcych? Czuwajmy, by nie wróciły demony

Symboliczna polityka

„Handelsblatt” pisze o krążących w Polsce pogłoskach o odsyłaniu przez Niemcy do Polski osób ubiegających się o azyl, które wjechały do Niemiec nie z Polski, lecz z innego kraju. „Migrantom wkładane są rzekomo do ręki paragony z polskich supermarketów, aby udowodnić, że wjechali do Niemiec z Polski. ROG twierdzi, że ma kilka takich udokumentowanych przypadków” – czytamy w gazecie. Rządy Niemiec i Polski wielokrotnie dementowały te plotki.

Polska – pisze Pabst – jest krajem silnie spolaryzowanym. Wielu mieszkańców Słubic nastawionych jest negatywnie do ROG. Słubice korzystają z otwartej granicy, podobnie jak cała zachodnia Polska.

Kontrole graniczne to „czysta polityka symboliczna” – cytuje Piotra Burasa „Handelsblatt”. Dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych zwraca uwagę na fakt, że dotychczas z granicy niemieckiej zawróconych zostało zaledwie kilkaset osób. „Wprowadzenie przez Tuska kontroli jest oznaką słabości” – ocenił Buras. Porażka Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich spowodowała, że rząd znalazł się pod silną presją.

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy chcą referendum ws. nielegalnej migracji
Reklama
Reklama

Szkody w gospodarce po wprowadzeniu kontroli na granicach

Zdaniem Pabsta za kontrole graniczne wysoką cenę płaci gospodarka. Na autostradzie A2 Berlin-Poznań – najważniejszej arterii niemiecko-polskich relacji gospodarczych – powiększa się zator z samochodów osobowych i ciężarówek w obu kierunkach. „Każde opóźnienie (w przekroczeniu granicy) kosztuje” – cytuje Piotra Mierzewskiego, szefa centrum logistycznego DHL w Poznaniu, na zakończenie „Handelsblatt”.

Szereg gazet, w tym tygodnik „Die Zeit” publikują depeszę DPA ze stanowiskiem Związku Zawodowego Policjantów GdP ostrzegającym przed powiększającymi się zatorami na granicy polsko-niemieckiej. Związkowcy obawiają się zaostrzenia sytuacji w związku z rozpoczynającym się sezonem wakacyjnym. Szef DdP Andreas Rosskopf wezwał niemieckie władze do modyfikacji systemu kontroli poprzez wykorzystanie dronów i wprowadzenie kontroli mobilnych.

GdP ocenił sceptycznie skuteczność niemieckich kontroli. Niemiecka policja zawraca z granicy miesięcznie ponad 6000 osób, jednak liczba cudzoziemców, które zamierzają złożyć wniosek o azyl lub inne formy ochrony nie przekracza kilkuset. Wobec zwiększonych obowiązków dla policji federalnej nasuwa się pytanie, „jak długo będziemy mogli to wytrzymać?” – powiedział Rosskopf

Kontrole na granicy polsko-niemieckiej to „spektakl inscenizowany przez oba kraje” – ocenił badacz migracji Marcus Engler w wywiadzie dla dziennika „Frankfurter Rundschau". Podczas gdy Polska utrzymuje, że walczy z przemytnikami, a Niemcy chcą pokazać, że zapewniają bezpieczeństwo, wskutek rozwoju wydarzeń cierpią inni – gospodarka, osoby z terenów przygranicznych pracujące w jednym, a mieszkające w drugim kraju oraz przede wszystkim migranci poszukujący ochrony.

Engler uważa, że obecna sytuacja na granicy stanowi duże niebezpieczeństwo dla swobody podróżowania w strefie Schengen. Kontrole szkodzą idei wspólnej Europy – powiedział naukowiec wyrażając żal, że Niemcy są inicjatorami praktyk prowadzących do podziału Europy i łamiących prawo unijne. „Sięganie do takich środków przez państwa uważane z tradycyjnych bojowników o praworządność jest fatalnym sygnałem dla innych krajów UE” – czytamy we „Frankfurter Rundschau”.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Pete Hegseth na cenzurowanym. Republikanie chcą rewizji procedur obowiązujących w Pentagonie
Polityka
Tajwan: Największe manewry wojskowe przeciw największej armii świata
Polityka
Michał Szczerba: Konie trojańskie Putina chciały obalić Ursulę von der Leyen
Polityka
Po 40 latach wojny Turcja chce się pogodzić z Kurdami
Polityka
Żółta kartka dla Ursuli von der Leyen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama