Pracownik zapłaci za prywatne połączenia z firmowego telefonu

Podwładnemu wolno sporadycznie połączyć się we własnej sprawie z telefonu służbowego. Nic jednak nie usprawiedliwia jego umyślnego dzwonienia za granicę czy pobierania kosztownych danych z internetu.

Aktualizacja: 11.06.2016 18:10 Publikacja: 11.06.2016 10:09

Pracownik zapłaci za prywatne połączenia z firmowego telefonu

Foto: www.sxc.hu

Rachunki za takie korzystanie z telefonu służbowego mogą być astronomiczne. Przekonał się o tym pracownik w sprawie, w której rozstrzygał Sąd Najwyższy w wyroku z 22 marca 2016 r. (II PK 31/15), któremu w ciągu miesiąca „udało się" wydzwonić ponad 36 tys. zł.

Gdy pracodawca poinformował o konieczności zapłacenia za prywatne rozmowy, etatowiec godził się na to dopóty, dopóki nie dowiedział się, ile musi zwrócić. Odmówił i pracodawca pozwał go o zwrot kosztów przeprowadzonych połączeń.

Sąd I instancji uznał, że korzystanie przez pracownika z telefonu służbowego do celów prywatnych stanowiło nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych. Ponadto wskazał, że szkodę wyrządził umyślnie, gdyż z pełną świadomością korzystał z telefonu do celów prywatnych i zdawał sobie sprawę z tego, że spowoduje to wyższe rachunki. Tego poglądu nie podzielił sąd okręgowy. Dla niego decydujące znaczenie miał fakt, że pracodawca nie poinformował pozwanego o wysokości planu taryfowego przypisanego do telefonu służbowego, co zdaniem sądu naruszało jeden z podstawowych obowiązków pracodawcy. Dlatego SO uznał, że przekroczenie planu taryfowego obciąża jedynie pracodawcę w zakresie ryzyka związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą, co wyłącza bezprawność postępowania pracownika.

Sąd Najwyższy zdecydowanie nie zgodził się z SO. Uznał, że wydany wyrok „w sposób nieracjonalny obarcza pracodawcę ryzykiem i kosztami samowolnego używania służbowego sprzętu (...) do celów prywatnych". Sąd Najwyższy wyraźnie podał, że na podstawie art. 117 § 2 kodeksu pracy pracownik nie odpowie za szkodę, gdy wykaże, że wykonywał jedynie służbowe połączenia na rzecz i w interesie działalności prowadzonej przez pracodawcę. Tylko wówczas pracodawcę obciążałoby ryzyko z art. 117 § 2 k.p. Stąd pracodawca może żądać zwrotu kosztów prywatnych rozmów pracownika niezależnie od tego, czy poinformował go o obowiązującym planie taryfowym. Brak takiej informacji nie oznacza nawet przyczynienia się do powstania szkody, skoro została ona wywołana przez rozmowy i transmisje danych wykonywane dla zaspokojenia prywatnych potrzeb pracownika.

Sąd Najwyższy wskazał, że ponieważ umyślność pracownika nie może budzić w tej sytuacji wątpliwości, nie ma znaczenia, czy szkodę wyrządził przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych (podstawą odpowiedzialności jest art. 122 k.p.), czy nie (podstawą jest art. 415 kodeksu cywilnego w zw. z art. 300 k.p.). Niezależnie od podstawy pracownik działający umyślnie odpowiada za szkodę w pełnej wysokości.

Na koniec swojego wywodu SN zasygnalizował, że pracownik nie może być pozbawiony możliwości incydentalnego korzystania ze sprzętu służbowego do celów prywatnych, gdy takie działanie nie wyrządza szkody pracodawcy ani nie podważa istoty stosunku pracy i nie narusza zasad współżycia społecznego. —Diana Kanarek

Komentarz eksperta

Diana Kanarek, prawnik w Kancelarii Tomczak & Partnerzy

Wyrok Sądu Najwyższego zasługuje na pełną aprobatę. Uznanie, że w zakresie ryzyka pracodawcy jest on obciążony niewłaściwym posługiwaniem się sprzętem służbowym przez pracowników, byłoby zarówno niekorzystne dla pracodawcy, jak i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Uniewinniałoby oczywiście umyślne wyrządzenie szkody przez zatrudnionego i pozwalałoby nieuczciwym pracownikom wykorzystywać niedociągnięcia informacyjne pracodawcy dla własnych celów. Znów przesłanką prawidłowej wykładni prawa był zdrowy rozsądek. Jednocześnie pogląd SN o możliwości wykonywania incydentalnych prywatnych połączeń z telefonu służbowego nie budzi wątpliwości w doktrynie. Wynika to wprost z prawa pracownika do prywatności w miejscu pracy. Oznacza to, że jeśli nie stwarza to zagrożenia w miejscu pracy, szef nie może zabronić pracownikowi zadzwonienia do urzędu czy do lekarza.

Rachunki za takie korzystanie z telefonu służbowego mogą być astronomiczne. Przekonał się o tym pracownik w sprawie, w której rozstrzygał Sąd Najwyższy w wyroku z 22 marca 2016 r. (II PK 31/15), któremu w ciągu miesiąca „udało się" wydzwonić ponad 36 tys. zł.

Gdy pracodawca poinformował o konieczności zapłacenia za prywatne rozmowy, etatowiec godził się na to dopóty, dopóki nie dowiedział się, ile musi zwrócić. Odmówił i pracodawca pozwał go o zwrot kosztów przeprowadzonych połączeń.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO