Ważne jednak, by wierzyciel wytoczył powództwo o zapłatę przed upływem tego terminu. To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego podjętej na skutek pytania prawnego gdańskiego Sądu Apelacyjnego.
Tej ważnej kwestii dla terminowych poręczeń prawo nie reguluje, a są one powszechnie stosowane. Projekt nowego kodeksu cywilnego przewidywał uregulowanie tego zagadnienia, zwłaszcza że przepisy takie są też za granicą.
Problem, którym zajmował się SN, wynikł w sporze między przedsiębiorcami o spłatę pożyczki w wysokości 500 tys. zł. Udzielił jej Daniel J. spółce dla jej podratowania, gdyż chyliła się do upadłości i w końcu upadała.
Gwarancja na krótko
Pożyczki udzielił w październiku 2012 r. na czas do końca 2013 r., a jej spłatę poręczyli wspólnicy spółki wraz z żonami. Zastrzeżono jednak w umowie poręczenia termin jego ważności do 31 marca 2014 r., a więc dość krótki, zważywszy że z roszczeniem do poręczyciela występuje się, gdy dłużnik jest w zwłoce z zapłatą. Daniel J. zmieścił się w tym terminie i na trzy dni przed jego końcem (28 marca 2014 r.) złożył pozew przeciwko poręczycielom o spłatę pożyczki.
Sąd Okręgowy zasądził od poręczycieli żądaną kwotę, wskazując, że powód zmieścił się w terminie. Poręczyciele się z tym nie godzili i w apelacji wskazywali, że nadejście terminu, w którym poręczenie traci ważność, zwalnia w ogóle poręczyciela z odpowiedzialności za dług.