Zaświadczenie o zarobkach musi odzwierciedlać całą pensję

Jeśli wydasz zatrudnionemu nierzetelne zaświadczenie o zarobkach dla celów emerytalnych, bo masz np. bałagan w teczkach personalnych, możesz ponieść za to odpowiedzialność

Publikacja: 15.10.2008 08:15

Zaświadczenie o zarobkach musi odzwierciedlać całą pensję

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Stanowisko takie zaprezentował [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 25 kwietnia 2008 roku (I PK 245/07)[/b]. Sąd stwierdził, że pracownik otrzymujący od byłego pracodawcy zaświadczenie o zarobkach ma prawo uważać, że odzwierciedla ono wszystkie składniki wynagrodzenia. Chodzi o zaświadczenia określone w art. 125 ust. 1 pkt 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.)[/link]. Szef nie powinien pomijać w nim np. premii przysługującej według akt osobowych bez próby wyjaśnienia, czy zainteresowany rzeczywiście ją otrzymywał, i bez powiadomienia go o tym. Takie zachowanie świadczy o nienależytym wykonaniu zobowiązania z winy pracodawcy.

[srodtytul]Czasami nie obejdzie się bez śledztwa[/srodtytul]

Zgodnie z art. 125 ust. 1 pkt 1 ustawy mamy obowiązek współdziałania z podwładnym w gromadzeniu dokumentacji niezbędnej do przyznania mu świadczenia. W procesie tym uczestniczymy zatem aktywnie. Nie wystarczy sięgnąć tylko do akt osobowych. Trzeba dociekać, ile zatrudniony rzeczywiście u nas zarabiał, np. wertując dokumentację płacową. Gdy nie jesteśmy w stanie ustalić faktycznych poborów pracownika, musimy go o tym poinformować. Dopóki sprawa nie znajdzie się w sądzie, dopóty jedynym dowodem jest właśnie zaświadczenie o zarobkach. A jeśli jest ono nieprawidłowe (fałszuje poziom pensji), zatrudniony może dostać zaniżoną emeryturę. Mając wiedzę o nierzetelności zaświadczenia, może natomiast zażądać przed sądem oszacowania ich wysokości wszelkimi dostępnymi sposobami.

Podobne stanowisko zaprezentował [b]Sąd Apelacyjny w Warszawie w orzeczeniu z 11 czerwca 2003 roku (III AUa 324/02)[/b]. Spostrzegł, że to na nas spoczywa powinność prawidłowego wykazania wynagrodzenia osiąganego przez pracownika w poszczególnych latach i żaden przepis nie nakłada na organ emerytalno-rentowy obowiązku kontrolowania zgodności wydanego zaświadczenia z naszą dokumentacją płacową.

[srodtytul]Niedbały ponosi karę[/srodtytul]

W opisanej sytuacji pracownik zgłosił się do byłego szefa po zaświadczenie o zarobkach po 20 latach od zakończenia z nim współpracy. Zgodnie z wnioskiem dostał zaświadczenie o zarobkach, jednakże wypełnione wyłącznie na podstawie akt osobowych. Pracodawca nie sprawdził, czy pracownik rzeczywiście otrzymywał przysługującą mu premię w wysokości 15 proc. wynagrodzenia zasadniczego, o której wspominały akta osobowe. Przez takie zaniedbanie zatrudniony otrzymywał przez sześć lat emeryturę niższą od należnej.

Odpowiedzialnością za to Sąd Najwyższy obarczył pracodawcę, według którego pracownik ma prawo wierzyć, że wydane mu zaświadczenie jest pełne. Skoro nie wiedział o jego brakach, nie można mu robić zarzutu, że nie wniósł w stosownym czasie odwołania do sądu. Pracodawca bronił się, argumentując, że po tylu latach dokumentacja płacowa tego pracownika powinna być zniszczona. Sąd uznał, że jego obowiązkiem było zbadanie, czy tak w istocie się stało, a jeśli nie – wydanie prawidłowego zaświadczenia. Gdyby dokumentacja faktycznie została zniszczona, trzeba było zawiadomić o tym zatrudnionego. Tak czy tak winę za szkodę ponosi pracodawca i to on ma ją naprawić.

Stanowisko takie zaprezentował [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 25 kwietnia 2008 roku (I PK 245/07)[/b]. Sąd stwierdził, że pracownik otrzymujący od byłego pracodawcy zaświadczenie o zarobkach ma prawo uważać, że odzwierciedla ono wszystkie składniki wynagrodzenia. Chodzi o zaświadczenia określone w art. 125 ust. 1 pkt 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 39, poz. 353 ze zm.)[/link]. Szef nie powinien pomijać w nim np. premii przysługującej według akt osobowych bez próby wyjaśnienia, czy zainteresowany rzeczywiście ją otrzymywał, i bez powiadomienia go o tym. Takie zachowanie świadczy o nienależytym wykonaniu zobowiązania z winy pracodawcy.

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP