To orzeczenie, ważne dla wielu osób zatrudnionych terminowo, zapadło 11 grudnia 2018 r. (P 133/15; DzU poz. 2377). Trybunał uznał w nim, że pozbawienie pracownika objętego ochroną przedemerytalną, któremu umowę o pracę wypowiedziano z naruszeniem przepisów, prawa żądania przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach, tylko dlatego, że był zatrudniony na podstawie umowy zawartej na czas określony, narusza konstytucyjną zasadę równości.
Ograniczenie roszczeń do odszkodowania w takim przypadku przewiduje art. 50 ust. 3 kodeksu pracy. I to ten przepis, w zakresie, w jakim pozbawia możliwości przywrócenia do pracy zwolnionych w okresie ochrony przedemerytalnej, narusza konstytucyjną zasadę równości wobec prawa określoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji RP.
Nierówne prawa
Jak wskazał TK, osoby zatrudnione na czas nieokreślony w razie bezprawnego zwolnienia w czasie, gdy przysługuje im już ochrona przedemerytalna, mogą dochodzić – alternatywnie – przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach lub odszkodowania (art. 45 k.p.). Takiej możliwości nie mają osoby, które również są pracownikami, tyle tylko, że zatrudnionymi na czas określony. Art. 50 § 3 k.p. pozbawia ich prawa wyboru – mogą żądać wyłącznie odszkodowania.
Takie odszkodowanie przysługuje jednak w wysokości nieprzekraczającej wynagrodzeń. Co więcej, staż pracy takiej osoby zwiększa się tylko o tyle miesięcy, za ile zasądzono jej odszkodowanie. Ochrona „terminowych" pracowników ma zatem charakter pozorny, bo pracodawca – decydując się na rozwiązanie umowy w okresie ochrony przedemerytalnej – ryzykuje jedynie, że zapłaci odszkodowanie, a pracownik może mieć problem z uzyskaniem stażu pracy niezbędnego do przyznania emerytury.
Pytanie sądu
W takiej sytuacji znalazła się pielęgniarka, której sprawa stała się przyczynkiem wydania przez TK tego ważnego orzeczenia. Wątpliwości co do konstytucyjności art. 50 ust. 3 k.p. nabrał Sąd Rejonowy w Koninie, który rozstrzygał odwołanie kobiety.