Praktycznie od zawsze pracodawcy mieli dylemat, jaki kurs walut zastosować do rozliczania podróży służbowej. Wejście w życie nowego rozporządzenia w 2013 r. jeszcze ten problem zaogniło. Mimo że obowiązuje ono już niemal dwa lata, wciąż istnieją wątpliwości, jak przeliczyć wydatki w walucie obcej, a ustawodawca nie kwapi się do zmiany przepisów.
Wariant do wyboru
Do końca lutego 2013 r. przepisy nie regulowały kwestii przeliczania wydatków zagranicznych poniesionych w podróży służbowej. W efekcie każdy miał do wyboru kilka opcji. Stosowano kurs z dnia wypłaty zaliczki lub z dnia poprzedzającego, kurs rozpoczęcia podróży albo jej zakończenia, kurs dnia poprzedzającego rozliczenie i kilka innych.
Ustawodawca postanowił ułatwić rozliczanie podróży służbowych. W § 20 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (DzU z 2013 r., poz. 167; dalej rozporządzenie) pojawiła się regulacja dotycząca zasad przeliczania na złotówki wydatków w walutach obcych. Jednak sposób redakcji tych przepisów spowodował, że jest gorzej, niż było. Jest ona wadliwa i niejednoznaczna. Ustawodawca nie ustrzegł się kilku błędów, które błyskawicznie zweryfikowała praktyka.
Przepis czy regulacja wewnętrzna
W dobrej sytuacji są pracodawcy spoza sektora budżetowego. Mogą bowiem uregulować materię podróży służbowych w wewnętrznych przepisach i nie muszą stosować postanowień rozporządzenia (chyba że ich nie uregulują). Tak wynika z art. 775 kodeksu pracy.
W gorszej sytuacji są podmioty sektora budżetowego, które muszą w sposób ścisły przestrzegać nieścisłych przepisów. Jest to szczególnie trudne w przypadku § 20 rozporządzenia, który składa się z trzech ustępów, a do każdego można mieć zastrzeżenia.