Szybciej przedawniać się będą długi stwierdzone już wyrokiem czy nakazem zapłaty, gdyż po trzech latach, a teraz przedawniały się po dziesięciu, nawet gdy pierwotna należność, np. zapłata za towar, przedawniała się po dwóch latach. Wiele grup roszczeń przedawnia się już teraz szybciej niż po dziesięciu latach, np. należności w ramach działalności gospodarczej – po trzech latach, i te w większości zostaną bez zmian, choć zamysł jest taki, by jej zmniejszać.
We wtorek zespół ekspertów Ministerstwa Sprawiedliwości pod przewodnictwem wiceministra Łukasza Piebiaka ma podać szczegóły tej fundamentalnej dla spraw cywilnych, w tym gospodarczych i oczywiście biznesu, reformy.
Sąd sprawdzi
Druga jeszcze bardziej rewolucyjna zmiana polegać ma na tym, że przedawnienie sąd będzie badał z własnej inicjatywy, co ciekawe – tak było przed 1990 r., ale na fali zwiększania swobody kontrahentów kwestię tę zostawiono stronom sporu. W ostatnim ćwierćwieczu sąd uwzględniał przedawnienie tylko po zarzucie pozwanego, a ponieważ wiele osób nie zna tych zasad, a samo ustalenie przedawnienia czasem bywa trudne, z tego obronnego zarzutu niewielu korzysta.
6 lat wynosić będzie podstawowy okres przedawnienia
Co gorsze, wielu dłużników w praktyce nie ma praktycznie okazji zgłosić zarzutu przedawnienia, gdyż dowiaduje się nieraz o jakimś starym nakazie, po zajęciu konta bankowego czy części pensji prze komornika.