Termin na rozwiązanie umowę z pracownikiem z jego winy w trybie natychmiastowym

Termin, w jakim można rozwiązać umowę z pracownikiem z jego winy w trybie natychmiastowym, nie zaczyna biec, jeśli o naruszeniu wie tylko przełożony, który nie jest władny podjąć decyzji o zwolnieniu.

Publikacja: 23.11.2017 05:40

Termin na rozwiązanie umowę z pracownikiem z jego winy w trybie natychmiastowym

Foto: 123RF

- Prezes spółki od początku lipca do końca września 2017 r. dowiadywał się sukcesywnie, ale z opóźnieniem, o różnych przewinieniach jednego z pracowników. Głównie chodziło o całodniowe nieobecności i spóźnienia. Od początku o wszystkim pełną wiedzę miał bezpośredni przełożony etatowca, ale krył go przed prezesem. Pod koniec lipca 2017 r. za jedno z tych przewinień prezes zastosował wobec pracownika karę porządkową. Ostatnie spóźnienie, które miało miejsce pod koniec września, spowodowało, że podjął decyzję o jego dyscyplinarnym zwolnieniu. Pracownik odwołał się od tej decyzji do sądu. Twierdzi, że ostatnie zdarzenie było na tyle błahe, że nie uzasadniało dyscyplinarki, natomiast w odniesieniu do wszystkich wcześniejszych minął miesięczny termin na dyscyplinarkę. O poważniejszych przewinieniach przełożony faktycznie dowiedział się dużo wcześniej. Czy w tej sytuacji firma ma szanse na wygranie sprawy? – pyta czytelnik.

Tak. Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę w trybie dyscyplinarnym z pracownikiem naruszającym ciężko swoje obowiązki w ciągu miesiąca. Przyjmuje się jednak, że bieg miesięcznego terminu z art. 52 § 2 k.p. rozpoczyna się dopiero od chwili, w której pracodawca uzyskał w dostatecznym stopniu wiarygodne informacje uzasadniające jego przekonanie, że podwładny dopuścił się czynu nagannego w stopniu usprawiedliwiającym niezwłoczne rozwiązanie umowy o pracę – czyli od zakończenia, podjętego niezwłocznie i sprawnie przeprowadzonego, wewnętrznego postępowania, sprawdzającego uzyskane przez pracodawcę wiadomości o niewłaściwym zachowaniu pracownika. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 24 lipca 2009 r. (I PK 44/09).

Zachowanie ciągłe

Z kolei w wyroku z 31 maja 2017 r. (II PK 134/16) SN odniósł się do sytuacji, gdy pracodawca stopniowo uzyskuje wiadomości dotyczące konkretnego zachowania pracownika. W takim przypadku pojedyncze zdarzenia niekoniecznie muszą dawać asumpt do zastosowania najsurowszej sankcji, zaś pracodawca może uznać, że wystarczające będzie wymierzenie kary porządkowej. Natomiast okoliczności ujawniane w toku dalszych czynności wyjaśniających, jak chociażby natężenie naruszenia obowiązków pracowniczych, mogą zmienić obraz przewinienia pracowniczego i skłonić pracodawcę do wdrożenia surowszych sankcji, łącznie z rozwiązaniem umowy z winy pracownika. W takim przypadku dopuszczalne jest uznanie, że miesięczny termin z art. 52 § 2 k.p. rozpoczyna bieg od ostatniego zdarzenia zakwalifikowanego jako zachowanie ciągłe.

W cytowanym orzeczeniu trafnie zauważono, że sąd oceniając tego rodzaju sytuacje, musi szczególnie wnikliwie weryfikować kolejne zdarzenia i analizować motywację pracodawcy, odnosząc tę ocenę do zdarzeń faktycznie zaistniałych w przeszłości. Sąd nie może dokonywać tej oceny z punktu widzenia okoliczności aktualnych w okresie postępowania sądowego, a już na pewno nie powinien przedstawiać alternatywnej wersji poprawnego zachowania pracodawcy, przyjmując za punkt wyjścia oceny własne doświadczenia życiowe.

Kluczowa data

W orzecznictwie wskazuje się, że momentem uzyskania wiadomości o zachowaniu wyrządzającym szkodę jest data, w której pracodawca uzyskał wiadomość o faktach, z których przy prawidłowym rozumowaniu mógł wyprowadzić wniosek, iż szkoda jest wynikiem zawinionego działania lub zaniechania pracownika (wyrok SN z 26 listopada 2002 r., I PKN 587/01).

Istotne jest także to, że decydujące znaczenie ma zawsze data powzięcia wiadomości o takiej okoliczności przez osobę uprawnioną do zwolnienia podwładnego. Dla określenia daty początkowej, od której liczy się miesięczny termin, nie jest zatem ważne to, kiedy o zdarzeniu uzasadniającym rozwiązanie umowy o pracę dowiedział się bezpośredni przełożony pracownika. SN twierdził zatem, że np. brygadzista, nie będąc osobą lub organem zarządzającym jednostką organizacyjną pracodawcy ani osobą wyznaczoną do dokonywania za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy, nie jest uprawniony do rozwiązania z etatowcem umowy o pracę i jego wiedza nie decyduje o rozpoczęciu biegu omawianego terminu (por. wyrok SN z 13 kwietnia 2000 r., I PKN 604/99, OSNP 2001/19/577).

Decyzyjna osoba

Ważne jest zatem to, kiedy wiadomość powziął pracodawca, przez którego należy rozumieć osobę fizyczną będącą pracodawcą, osoby wchodzące w skład organu zarządzającego osobą prawną lub jednostką organizacyjną będącą pracodawcą, bądź osobę wyznaczoną do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy w imieniu pracodawcy. W przypadku wieloosobowych organów zarządzających jednostką organizacyjną będącą pracodawcą, do rozpoczęcia biegu powyższego terminu wystarczające jest uzyskanie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę przez jednego z członków tego organu. Dotyczy to także prokurenta spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jeżeli umowa spółki nie stanowi inaczej (wyrok SN z 29 czerwca 2005 r., I PK 233/04, OSNP 2006/9-10/148). Miesięczny termin biegnie przy tym tylko jeden raz. Zmiana w składzie osobowym organu zarządzającego nie powoduje rozpoczęcia na nowo biegu tego terminu. (por. wyrok SN z 5 lipca 2002 r., I PKN 389/01, OSNP 2004/8/135). ?

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Toruniu

- Prezes spółki od początku lipca do końca września 2017 r. dowiadywał się sukcesywnie, ale z opóźnieniem, o różnych przewinieniach jednego z pracowników. Głównie chodziło o całodniowe nieobecności i spóźnienia. Od początku o wszystkim pełną wiedzę miał bezpośredni przełożony etatowca, ale krył go przed prezesem. Pod koniec lipca 2017 r. za jedno z tych przewinień prezes zastosował wobec pracownika karę porządkową. Ostatnie spóźnienie, które miało miejsce pod koniec września, spowodowało, że podjął decyzję o jego dyscyplinarnym zwolnieniu. Pracownik odwołał się od tej decyzji do sądu. Twierdzi, że ostatnie zdarzenie było na tyle błahe, że nie uzasadniało dyscyplinarki, natomiast w odniesieniu do wszystkich wcześniejszych minął miesięczny termin na dyscyplinarkę. O poważniejszych przewinieniach przełożony faktycznie dowiedział się dużo wcześniej. Czy w tej sytuacji firma ma szanse na wygranie sprawy? – pyta czytelnik.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego