Inaczej jego działanie może zostać zakwalifikowane jako nadużycie pełnomocnictwa i skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą. Choć samych czynności pełnomocnika prawnie nie dyskwalifikuje. To wnioski z wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: V CSK 568/11).
Wiedziała lepiej
W rodzinie C. babka przekazała umową darowizny zabudowaną domem działkę wnuczce, co miało umożliwić jej uzyskanie kredytu na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Z kolei wnuczka udzieliła matce notarialnego pełnomocnictwa do zajmowania się tą nieruchomością, w tym jej obciążania i zbycia. Gdy kilka miesięcy później wnuczka po kłótni wyprowadziła się z domu (ale nie cofnęła matce pełnomocnictwa), matka za jej plecami uzyskała odpisy z ksiąg wieczystych i darowała nieruchomość z powrotem babce, a sobie ustanowiła służebność zamieszkania. Przed sądem przyznała później, że chciała uchronić nieruchomość przed hipoteką, obawiając się o swoje i babki miejsce do zamieszkania. Wkrótce babka zmarła i matka odziedziczyła nieruchomość.
Wnuczka starała się w procesie przeciwko matce unieważnić pełnomocnictwo oraz unieważnić czynności matki podjęte na jego podstawie. Sąd to żądanie oddalił.
Nie tylko forma
W innej sprawie wnuczka domagała się od matki odszkodowania za utracony dom. Sąd okręgowy ocenił zachowania matki jako nadużycie zaufania, przyniosły one bowiem mocodawczyni straty i było podjęte wbrew jej woli. Zgodnie z naturą pełnomocnictwa pełnomocnik ma działać nie tylko w imieniu, ale i w interesie mocodawcy. Zwrotnego przeniesienia własności nieruchomości nie uzasadniały plany wnuczki (zaciągnięcia kredytu), a matka – pełnomocnik działała w swoim interesie. Takie działanie narusza zasady współżycia społecznego i dobrych obyczajów i jako takie jest bezprawne, co uzasadnia odpowiedzialność odszkodowawczą (na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego). W konsekwencji sąd zasądził 1,2 mln zł.
Sąd Apelacyjny w Katowicach był innego zdania: wskazał, że pełnomocnictwo nie było związane z żadną dodatkową umową (tzw. stosunkiem wewnętrznym), więc pełnomocnik był w granicach umocowania uprawniony do swobodnego wyboru formy i warunków zbycia nieruchomości: działanie matki nie było bezprawne, nie ma podstaw sądzić, że zbycie nieruchomości stanowi szkodę wnuczki.