Reklama
Rozwiń
Reklama

Prawomocny wyrok za gwałt i zabójstwo 25-letniej Lizy w centrum Warszawy. Co orzekł sąd?

Warszawski sąd apelacyjny podtrzymał wyrok dla 23-letniego Doriana S., skazanego za gwałt i zabójstwo młodej Białorusinki Lizy sprzed prawie dwóch lat. 25-latka, którą nagą i nieprzytomną znaleziono w jednej z bram w centrum stolicy, zmarła po kilku dniach od ataku.

Publikacja: 04.11.2025 16:55

Sąd uznał, że Dorian S. w momencie popełnienia przestępstwa nie był niepoczytalny

Sąd uznał, że Dorian S. w momencie popełnienia przestępstwa nie był niepoczytalny

Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Nieprawomocny wyrok w sprawie ataku przy ul. Żurawiej – w ścisłym centrum Warszawy – która wstrząsnęła opinią publiczną, zapadł początkiem bieżącego roku. Stołeczny sąd okręgowy uznał wówczas Doriana S. za winnego gwałtu i zabójstwa, za co skazał go na dożywocie. Mężczyzna miał też zapłacić 200 tys. zł zadośćuczynienia partnerowi zmarłej, zaś karę odbywać w systemie terapeutycznym. 

Wydając wyrok, sąd uznał, że Dorian S. w momencie popełnienia przestępstwa nie był niepoczytalny – a taką tezę przed sądem próbowała forsować jego obrona. Proces odwoławczy, który w SA toczył się częściowo za zamkniętymi drzwiami, zakończył się podtrzymaniem tego orzeczenia. 

Czytaj więcej

Śmierć Lisy ponownie na wokandzie. Obrońca Doriana S. mówi o niepoczytalności

Prawomocny wyrok za zabójstwo i gwałt przy ul. Żurawiej. Sądy nie miały wątpliwości, co do wymiaru kary dla Doriana S. 

Wydając nieprawomocny wyrok – początkiem bieżącego roku – stołeczny sąd okręgowy nie pozostawił żadnego marginesu wątpliwości, co do winy Doriana S., ale podkreślał również, że w sprawie zawiodło całe społeczeństwo. Zanim bowiem tak młody człowiek dotarł do punktu, w którym upokorzył i zamordował równie młodą kobietę, nie napotkał oporu ani rodziny, ani szkoły, ani żadnych instytucji społecznych. 

– W obyczajowości naszego społeczeństwa, w kulturze konsumpcyjnej, która nam towarzyszy, obraz kobiety często sprowadzany jest do pewnych stereotypów. Kultura jest nasycona obrazami seksualnego wykorzystania kobiet, które sprzedawane są jako atrakcyjny produkt – odzierają one kobietę z uczuć, wolnej woli. Oskarżony, nasiąknięty takimi obrazami, łatwiej mógł przekroczyć granicę wolności, bo mógł potraktować kobietę jak rzecz, przedmiot – uzasadniał wówczas sędzia Paweł Dobosz. 

Reklama
Reklama

Sędzia odnosił się również do zachowania świadków zdarzenia, którzy – jak sami potem zeznali – nie rozumieli, że na ich oczach dochodzi do gwałtu. – Ta sytuacja wiele mówi o tym, jak postrzegana jest w naszej obyczajowości relacja między mężczyzną a kobietą; że sytuacja, która polega na tym, że kobieta leży naga na ziemi w środku zimy, a mężczyzna odbywa z nią stosunek seksualny, jest w jakimś stopniu dopuszczalna – podkreślał s. Dobosz. I dodał: – Przemoc wobec kobiet wpisana jest w świadomość społeczną.

Karę dożywotniego pozbawienia wolności sąd postrzegał zaś nie tylko jako jedyną adekwatną za zbrodnię, ale też jako jedyną szansę dla Doriana S. na pozbycie się skłonności, których obecność dziś nakazuje wyeliminowanie go z grona wolnych obywateli. 

Czytaj więcej

Dożywocie za gwałt i zabójstwo 25-letniej Lizy w centrum Warszawy

Liza zaatakowana w drodze do domu w centrum Warszawy. Podczas procesu Dorian S. nie przyznał, że chciał zabić

Liza została zaatakowana, kiedy wracała w nocy do swojego mieszkania – według ustaleń 23-letni wówczas Dorian S. dusił ją i zgwałcił, a następnie zostawił rozebraną na mrozie. Młoda kobieta, znaleziona później przez ochroniarza budynku, zmarła po kilku dniach w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.

Podejrzanego, a następnie oskarżonego o zbrodnię mężczyznę, zatrzymano jeszcze w dniu ataku. W jego mieszkaniu policja znalazła kominiarkę i nóż, które – jak ustalono – posłużyły mu do popełnienia przestępstwa, a także przedmioty, które zabrał zaatakowanej dziewczynie. W toku procesu, który ruszył z początkiem grudnia 2024 r., zaprzeczył, jakoby chciał zabić ofiarę.

Wtorkowy wyrok jest prawomocny. 

Reklama
Reklama

Sygnatura akt:  II AKa 155/25

Czytaj więcej

Śmierć Lizy. Szef Ordo Iuris grozi pozwem, eksperci nie wróżą powodzenia

Nieprawomocny wyrok w sprawie ataku przy ul. Żurawiej – w ścisłym centrum Warszawy – która wstrząsnęła opinią publiczną, zapadł początkiem bieżącego roku. Stołeczny sąd okręgowy uznał wówczas Doriana S. za winnego gwałtu i zabójstwa, za co skazał go na dożywocie. Mężczyzna miał też zapłacić 200 tys. zł zadośćuczynienia partnerowi zmarłej, zaś karę odbywać w systemie terapeutycznym. 

Wydając wyrok, sąd uznał, że Dorian S. w momencie popełnienia przestępstwa nie był niepoczytalny – a taką tezę przed sądem próbowała forsować jego obrona. Proces odwoławczy, który w SA toczył się częściowo za zamkniętymi drzwiami, zakończył się podtrzymaniem tego orzeczenia. 

Pozostało jeszcze 82% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej spadła z wokandy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Prawo dla Ciebie
Sąd: wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest żadne leczenie
Prawo dla Ciebie
"To nie był film erotyczny". Sąd Najwyższy rozstrzygnął skargę Polsatu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Budowa domów i mieszkań na nowych zasadach. Co się zmieni w 2026 roku?
Reklama
Reklama