Filmami zamieszczonymi na blogu "PrzPrzemyślenia" zajęła się policja. Bloger (i jednocześnie zawodowy kierowca) został wezwany na komendę, ale odmówił przyjęcia mandatu. Twierdził, że od 1 czerwca 2021 r. tj. po zmianie prawa w sprawie pieszych, w ogóle nie trzeba im ustępować na przejściach, dopóki nie są w rozkroku nad krawężnikiem.
Sprawa została skierowana do sądu, który najpierw na posiedzeniu niejawnym orzekł, że kierowca dopuścił się wykroczenia nieustąpienia pierwszeństwa pieszym na przejściu dla pieszych. Jednak kierowca się odwołał.
Czytaj więcej
Taki dylemat prawdopodobnie miała większość kierowców: czy można jechać, gdy pieszy znajduje się na przejściu, ale na drugiej połowie jezdni, tej po lewej stronie? A może trzeba czekać aż pieszy całkowicie opuści jezdnię? I czy wysepka na przejściu coś zmienia w sytuacji?
Nakaz zanika na wyspie?
16 sierpnia odbyło się posiedzenie Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim w tej sprawie. Jak wynika z materiałów upublicznionych przez blogera, sąd umorzył postępowanie, a kosztami obciążył Skarb Państwa.
Z uzasadnienia, które opisuje Onet, wynika, że jeśli przejścia dla pieszych rozdzielone są wyspą (tzw. azylem), to pieszy znajdujący się na tej wyspie nie jest wchodzącym na kolejne przejście. Tak, jakby na wyspie między przejściami zanikał nakaz ustąpienia pieszemu.