Jad Waszem, przypominając niedawno w opublikowanym wpisie o rocznicy rozporządzenia Hansa Franka nakazującego Żydom w okupowanej Polsce noszenie opasek identyfikacyjnych, niespodziewanie wywołał burzę protestów. Konsekwencją tego była fala oskarżeń, w dużej mierze opartych na błędnym odczytaniu lub na nieuzasadnionych założeniach. Przerodziły się one w zarzuty celowej dezinformacji, co kwestionowało profesjonalizm i rzetelność Jad Waszem.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk, rzecznik polskiego resortu spraw zagranicznych Maciej Wewiór oraz szef MSZ R...
Jako przewodniczący Jad Waszem, Światowego Centrum Pamięci o Zagładzie, pragnę przedstawić fakty.
Twierdzono, że nie powtarzając sformułowań „przez władze niemieckie” lub „na terenach okupowanej przez Niemców Polski”, Jad Waszem rzekomo przenosi odpowiedzialność za te wydarzenia na Polaków. Oskarżenie to nie wytrzymuje jednak nawet pobieżnej analizy.
Przekaz historyczny wpisu Jad Waszem był oczywisty
Hans Frank był niesławnym niemieckim nazistowskim urzędnikiem, który stał na czele niemieckiej administracji na terenach okupowanej Polski. Jego tożsamość, narodowość i rola są oczywiste dla każdego czytelnika. Generalne Gubernatorstwo było tworem niemieckim i niemieckim reżimem okupacyjnym. Te fakty znane są każdemu, kto posiada choć podstawową wiedzę o tym okresie, w tym również użytkownikom platformy, na której ta informacja się ukazała. Hans Frank oraz Generalne Gubernatorstwo zostali wyraźnie wskazani we wpisie Jad Waszem. Odpowiedzialność za rozporządzenie, o którym mowa w tym tweecie, spoczywała tylko i wyłącznie na niemieckich okupantach.