Masowo giną pszczoły i wiele drzew owocowych jest niezapylonych. Jedną z wielu przyczyn tego stanu rzeczy jest nieprawidłowe stosowanie oprysków na roślinność. To kłopoty nie tylko dla producentów niektórych owoców i miodu, ale też wielu posiadaczy działek z drzewami owocowymi. Dlatego to, w jakiej odległości od pasiek, budynków czy innych miejsc zostaną dopuszczone środki ochrony roślin, wskaże minister rolnictwa w porozumieniu z szefem resortu ochrony środowiska. Taką delegację zawiera projekt nowej ustawy o środkach ochrony roślin.
Dziś minimalna odległość stosowania oprysków od pasiek wynosi tylko 20 m. Dlatego poseł Marek Polak z Prawa i Sprawiedliwości przygotował interpelację do ministra środowiska, w której dopytuje się, czy ta odległość zostanie zwiększona. Pyta również o szansę na wprowadzenie warunku stosowania oprysków jedynie wieczorem, gdy aktywność pszczół jest mała.
Częściowo te problemy ma rozwiązać przygotowany przez resort rolnictwa projekt nowej ustawy o środkach ochrony roślin. W rozporządzeniu wskaże nie tylko minimalną odległość stosowania oprysków, ale też w jakich warunkach pogodowych będzie można je stosować. Za złamanie tych zasad mają grozić kary grzywny.
Zdaniem pszczelarzy problem tkwi w lekceważeniu już obowiązujących przepisów.
– Odległość 20 m by wystarczyła, gdyby rolnicy stosowali opryski przy minimalnym wietrze i na wysokości nie wyższej niż 60 cm od ziemi – mówi Tadeusz Sabat, prezes Polskiego Związku Pszczelarskiego.