Reklama
Rozwiń

Adam Szłapka: Polska za rządów Donalda Tuska nie wyśle żołnierzy do walki na Ukrainie

Odzyskaliśmy kontrolę nad wschodnią granicą Polski, czyli zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. Nasza granica jest szczelna i bezpieczna. Państwa członkowskie i instytucje unijne zrozumiały, że to od niej zaczyna się bezpieczeństwo Europy. To jest zasługa Polski, ale też to właśnie Polacy najbardziej na tej zmianie korzystają – mówi Adam Szłapka, minister do spraw Unii Europejskiej, rzecznik rządu Donalda Tuska.

Aktualizacja: 30.06.2025 07:45 Publikacja: 30.06.2025 04:30

Adam Szłapka

Adam Szłapka

Foto: PAP/Kinga Majewska

Dlaczego polska prezydencja była tak bezobjawowa?

Te sześć miesięcy polskiej prezydencji to znak poważnego przełomu i przebudzenia Europy. I mamy na to konkretne dowody.

Jakie? Co udało się zrealizować podczas polskiej prezydencji?

Naszym najważniejszym celem była zmiana myślenia w Unii Europejskiej: postawienie na obronność i kwestie bezpieczeństwa, zwiększenie konkurencyjności państw UE, w tym poprzez uproszczenie prawa, odejście od polityki zakazów na rzecz polityki zachęt. I to osiągnęliśmy! Nasza agenda była przez te pół roku realizowana i jestem pewien, że na lata ukształtowała priorytety Unii Europejskiej. To była nasza druga prezydencja, inna niż poprzednia. Dziś jesteśmy dużo dojrzalsi niż czternaście lat temu, po ponad 21 latach członkostwa w Unii Europejskiej nie musimy niczego nikomu udowadniać.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Mam poczucie ulgi, że to koniec polskiej prezydencji w Unii Europejskiej

Jakie są największe sukcesy polskiej prezydencji?

Przez ostatnie pół roku bardzo skutecznie i zgodnie z planem realizowaliśmy naszą agendę. Cała Unia Europejska ją realizowała. Prezydencja to nie zawsze są fajerwerki, najczęściej to mrówcza praca – przewodzenie spotkaniom, negocjacje, budowanie koalicji, szukanie kompromisów. Dzięki determinacji polskiego rządu po sześciu miesiącach mogę powiedzieć: zrealizowaliśmy cele, które sobie postawiliśmy.

A konkretnie?

Wydatki na obronność zostały zwiększone dzięki programowi SAFE, Tarcza Wschód została uznana za flagowy projekt całej Unii Europejskiej, zacieśniliśmy współpracę z Wielką Brytanią i Kanadą w zakresie bezpieczeństwa, przyjęliśmy pakiety uproszczeniowe prawa UE i nowe pakiety sankcji wobec Rosji. A co najważniejsze: Europa zrozumiała, że jej bezpieczeństwo zaczyna się w Polsce i podjęła kroki, by je zapewnić. To historyczna zmiana i nasz wielki sukces.

Czytaj więcej

Sondaż: Wiemy, jak Polacy oceniają wybór Adama Szłapki na rzecznika rządu

Pytanie, czy ktoś o tym słyszał, i czy prezydencja, nawet jeśli ma wymiar techniczny, nie była komunikacyjnym fiaskiem, skoro tak mało się przebija do opinii publicznej?

Przyjmowanie unijnych aktów prawnych to nie są technikalia. To są realne korzyści dla polskich obywateli i polskich firm. 150 mld euro na obronność to jest przełom w historii UE. To decyzja o wymiarze strategicznym, która wpłynie na nasze bezpieczeństwo i rozwój na lata. Na tym programie mogą skorzystać polskie firmy produkujące m.in. przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun, samobieżne armatohaubice Krab oraz bojowe wozy piechoty Borsuk. Dziś, kiedy kończymy nasz sześciomiesięczny mandat i domykamy projekty w ramach prezydencji, przechodzimy do fazy podsumowań. Teraz jest moment, żeby mówić o sukcesach.

Abstrahując od wagi sukcesów prezydencji, to jednak nawet wspomniane osiągnięcia były słabo komunikowane. A to pan jest polskim ministrem do spraw Unii Europejskiej i teraz też rzecznikiem rządu.

I będziemy o nich mówić przez kolejne miesiące. Przy okazji kolejnych zakupów sprzętu wojskowego. Albo wtedy, gdy ceny leków będą spadać dzięki pakietowi farmaceutycznemu, który został skierowany do dalszych prac za sprawą polskiej prezydencji i przełamaniu 20-letniego impasu oraz wypracowaniu porozumienia wszystkich krajów członkowskich.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Prezydencja Polski w UE. To nie półroczny festiwal, ale narzędzie do budowania roli Polski w Europie

A czy to nie była prezydencja sprawowana pod dyktando Brukseli?

Mówienie o rzekomym „dyktandzie Brukseli” to wyraźnie antyunijna i niebezpieczna narracja. Polska prezydencja była z nadzieją wyczekiwana przez praktycznie wszystkie państwa członkowskie. Polska była i jest postrzegana jako silne państwo w środku Europy, a polski rząd cieszy się zaufaniem partnerów i jest postrzegany jako sprawczy. Dzięki temu przez pół roku byliśmy w stanie budować mosty i doprowadzić do porozumień z udziałem wszystkich 27 państw. To z Polski wychodziły kluczowe inicjatywy i to w Polsce podejmowano najważniejsze decyzje. To jest kapitał, który będzie grał na naszą korzyść także po zakończeniu prezydencji.

Czy oczekiwania wobec prezydencji nie były na wyrost, a czas kampanii wyborczej nie zaszkodził prezydencji?

Bieżąca polityka ani wybory nie wpłynęły na prezydencję. To normalne, że w państwach sprawujących prezydencję toczą się procesy demokratyczne. Profesjonalnie wypełniliśmy powierzoną nam rolę niezależnie od wydarzeń politycznych na arenie krajowej.

Czy wewnętrzna polityka nie osłabiła naszej prezydencji?

Temat bezpieczeństwa, który narzuciliśmy jako przewodni, nawet w spolaryzowanym społeczeństwie, łączy nas, a nie dzieli. Robiliśmy wszystko, żeby zdobywać poparcie dla naszych działań niezależnie od barw politycznych.

Hasłem polskiej prezydencji było: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Czy nie jest tak, że w tej kwestii przejął inicjatywę w UE prezydent Francji? Dlaczego nieformalne szczyty np. dotyczące Ukrainy nie odbywały się w Polsce, tylko w Paryżu, a ich organizatorem był Emmanuel Macron? Dlaczego Polska nie organizowała u siebie szczytów dotyczących bezpieczeństwa i Ukrainy?

W czasie prezydencji odbyły się 23 Rady UE w Polsce. Do tego 346 różnych wydarzeń w dwudziestu czterech miastach w całym kraju. Tu miała miejsce wytężona praca. Polska prezydencja zorganizowała przez sześć miesięcy 179 spotkań eksperckich i 1783 spotkań grup roboczych. To dzięki tym spotkaniom przyjęliśmy dwa pakiety sankcji przeciwko Rosji, które dotkliwie uderzają w gospodarkę agresora, a Komisja Europejska przyjęła mapę drogową odejścia całej UE od rosyjskich paliw kopalnych. Podnieśliśmy cła na rosyjskie nawozy i produkty rolne. Przyczyniliśmy się do przygotowania instrumentów prawnych umożliwiających powołanie w ramach Rady Europy Międzynarodowego Specjalnego Trybunału ds. Zbrodni Agresji przeciwko Ukrainie. A w czasie prezydencji suma wsparcia UE dla Ukrainy od początku pełnoskalowej agresji przekroczyła 150 mld euro. To wszystko stanowi realne wsparcie dla naszych walczących o pokój i demokrację przyjaciół. Wiemy, że tylko przy wsparciu całej Europy Ukraina zwycięży.

PiS ma pretensje, że nie udało się podczas polskiej prezydencji zablokować Paktu Migracyjnego, wycofać się z umowy z Mercosurem i odwrócić się od Zielonego Ładu. Dlaczego nie udało się tego osiągnąć?

I mówi to ten sam PiS, który wynegocjował pakt migracyjny, sprowadził setki tysięcy nielegalnych migrantów i wprowadził Zielony Ład, który musieliśmy odkręcać? Zacytuję premiera Tuska, który o Zielonym Ładzie powiedział: „Chciałbym, żeby zdrowy rozsądek był znowu ważniejszy w Europie od, czasami przesadnie, ideologicznych założeń” Polska prezydencja mówiła wyraźnie: mniej nakazów, więcej zachęt. Musimy wypracować takie mechanizmy, które będą miały poparcie ludzi. Deklaracja premiera w sprawie Paktu Migracyjnego też była jasna: niewdrażanie paktu jest decyzją na poziomie krajowym. Nie widzimy możliwości implementacji rozwiązań prawnych przyjętych w UE, które mogłyby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski. Polska jest również przeciwna wynegocjowanemu porozumieniu z Mercosurem, które nie uwzględnia interesów polskiego sektora rolnego i spowoduje nieuczciwą konkurencję na rynku UE. Ale to rząd PiS popierał na forum UE szybkie negocjacje tego porozumienia. Umowa w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia również dla Francji, a niektóre państwa wyrażają duże wątpliwości.

Czytaj więcej

Polska prezydencja w UE od 1 stycznia 2025: historyczny moment i żadnej rutyny

Co udało się zrobić w sprawie bezpieczeństwa i regulacji dotyczących ochrony granic zewnętrznych przed migracją, bo teraz Dania, sprawująca od 1 lipca prezydencję, chce ograniczyć nieuregulowaną migrację?

Przede wszystkim cała Europa zrozumiała, jak ważna dla bezpieczeństwa UE jest polska granica na wschodzie. Przekonaliśmy państwa i instytucje UE do zaostrzenia podejścia do nielegalnej migracji. Nasi partnerzy są zdeterminowani, żeby wspólnie przeciwstawić się zagrożeniom hybrydowym wynikającym z instrumentalizacji migrantów. Dzięki naszym propozycjom KE przedstawiła komunikat dotyczący instrumentalizacji migracji, nowoczesny wspólny system powrotów (Common European System of Returns), który zwiększy efektywność i trwałość powrotów migrantów przebywających w UE. Doprowadziliśmy też do porozumienia w sprawie uruchomienia systemu IT – opartego na biometrii – do kontroli wjazdów i wyjazdów ze strefy Schengen. Wymieniać dalej?

Tak, i proszę powiedzieć, czy UE odzyskała kontrolę nad swoimi granicami i nad tym, kto może wjechać na jej terytorium?

Przede wszystkim odzyskaliśmy kontrolę nad wschodnią granicą Polski, czyli zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. Nasza granica jest szczelna i bezpieczna. Państwa członkowskie i instytucje unijne zrozumiały, że to od niej zaczyna się bezpieczeństwo Europy. To jest zasługa Polski, ale to właśnie Polacy najbardziej na tej zmianie korzystają.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Prezydencja bezobjawowa. Donald Tusk marnuje wielką szansę

Polska wyśle żołnierzy na Ukrainę? Inne państwa UE wykazują taką gotowość.

Nie, nie wyślemy żołnierzy. Będziemy natomiast wspierać, m.in. logistycznie, państwa, które w przyszłości będą chciały udzielić Ukrainie takich gwarancji.

Czy polska prezydencja przybliżyła Ukrainę do UE? Kiedy Ukraina będzie jej członkiem?

Rozszerzenie UE o Ukrainę, przy odpowiednich warunkach, jest w naszym fundamentalnym interesie geopolitycznym i zapewni nam większe bezpieczeństwo. Planowaliśmy otwarcie klastrów negocjacyjnych z Ukrainą, ale zawetowały to Węgry. Węgrzy zgodzili się na ramy negocjacyjne i nie podnieśli kwestii spornych we wcześniejszej dyskusji. Wszyscy w Europie obawiają się, że celem Węgier jest zahamowanie procesu negocjacyjnego z Ukrainą. Mamy nadzieję, że działania i dobra wola zainteresowanych stron doprowadzą do przezwyciężenia trudności tak szybko, jak to możliwe.

Czytaj więcej

Prezydencja w UE: Polska ma pomysł na energię

Dlaczego Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, gdzie opłata reprograficzna nie jest pobierana od producentów smartfonów, tabletów i telewizorów Smart TV? Środowiska twórcze proszą od lat o zmianę.

Ministerstwo Kultury pracuje nad nowelizacją przepisów o opłatach reprograficznych. Dziś chodzi o to, żeby nowe przepisy uwzględniały współczesne wyzwania rynku. Obecnie trwają analizy finansowe i konsultacje z operatorami środków Warto też podkreślić, że w Ministerstwie toczą się prace nad kilkoma rozporządzeniami i pięcioma kluczowymi ustawami, które odpowiadają na potrzeby ludzi kultury, m.in. nad ustawą o zabezpieczeniu socjalnym osób wykonujących zawód artystyczny, ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej i ustawą o muzeach.

Udało się wzmocnić odporność na dezinformację i wrogie działania w cyberprzestrzeni?

Bezpieczeństwo informacyjne było jednym z siedmiu priorytetów prezydencji. Naszym największym osiągnięciem w tym zakresie jest EU Cyber Blueprint, czyli plan działania na rzecz zarządzania kryzysowego w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Dzięki niemu UE będzie lepiej zapobiegać i odpowiadać na poważne cyberkryzysy. Doprowadziliśmy też do przyjęcia Apelu Warszawskiego, który zapowiada wzmacnianie koordynacji unijnej w takich obszarach cyberbezpieczeństwa, jak: ochrona infrastruktury kabli podmorskich, współpraca cywilno-wojskowa, wymiana informacji, zwalczanie niedoboru specjalistów.

Co z kwestią konkurencyjności i bezpieczeństwa przedsiębiorczości?

Zrobiliśmy wiele, żeby drugim słowem kojarzącym się z polską prezydencją – obok bezpieczeństwa – stała się konkurencyjność. Jednym z największych priorytetów były uproszczenia obowiązującej legislacji. Potwierdziliśmy, że zwiększanie konkurencyjności globalnej europejskich firm i przemysłu jest priorytetem UE. Europa musi być najlepszym miejscem do prowadzenia biznesu na świecie. W tym roku UE uruchomiła ambitny program ograniczenia biurokracji. To pięć pakietów Omnibus, które oznaczają mniej raportowania i sprawozdań, łatwiejsze inwestycje, więcej uproszczeń w rolnictwie czy sektorze obronnym. Bardziej konkretnie?

Czytaj więcej

Czy polska prezydencja obudzi gospodarkę Europy

Konkretniej i czytelniej, proszę.

Te zmiany to mniej obciążeń i papierologii dla przedsiębiorców. A to wszystko prowadzi do realnych oszczędności: na przykład ograniczenie obowiązków raportowania w zakresie zrównoważonego rozwoju przyniesie spółkom nawet 3,6 mld euro oszczędności!

Drugi uzgodniony już pakiet uproszczeń ułatwi finansowanie inwestycji i wygeneruje dodatkową zdolność inwestycyjną w wysokości 50 mld euro.

Ale czy udało się doprowadzić do zmniejszenia liczby regulacji?

Tak, to właśnie pakiety Omnibus, o których wspominałem, zmniejszają liczbę regulacji. Ale tu chodzi o coś więcej niż jednorazowe zmniejszenie liczby regulacji. Chodzi o zmianę filozofii myślenia. Celem jest to, żeby było mniej niepotrzebnych regulacji, żeby eliminować te już istniejące i nie produkować nowych. Dzięki polskiej prezydencji UE rozpoczęła wielki proces deregulacji i upraszczania prawa.

I co to oznacza?

To oznacza mniej biurokracji i prostsze podatki dla biznesu. Dzięki naszemu uporowi to wszystko się udało i jestem pewien, że będziemy inspiracją dla kolejnych prezydencji.

W trakcie licznych wydarzeń zwracaliśmy uwagę na nierozerwalny związek konkurencyjności z nowymi technologiami, w tym sztuczną inteligencją. To w Poznaniu powstaje prestiżowa fabryka sztucznej inteligencji, do której Komisja Europejska dołożyła 50 mln euro.

Z czego polska prezydencja powinna być zapamiętana i jak wzmocniła pozycję Polski w UE?

Nie mam wątpliwości, że hasło naszej prezydencji „Bezpieczeństwo, Europo!”, wryło się na stałe w świadomość Europejek i Europejczyków. To była przełomowa prezydencja, która pokazała, jak należy wyznaczać cele i je realizować. Zmobilizowaliśmy Europę do działania. Przez pół roku zmieniliśmy sposób myślenia UE o bezpieczeństwie i przekonaliśmy do uruchomienia ogromnych środków na obronność. To będzie miało konsekwencje dla przyszłości Europy, ale także dla Polski. Dzięki nam, od Helsinek po Lizbonę, nikt nie ma już wątpliwości: bezpieczeństwo polskiej granicy jest warunkiem bezpieczeństwa całego kontynentu. Pokazaliśmy się jako jeden z liderów Europy, który ma klarowną wizję przyszłości, ambicję, by przewodzić i siłę, by realizować cele. Przez te pół roku zgromadziliśmy jako państwo i społeczeństwo dodatkowy kapitał polityczny i symboliczny, który teraz dobrze wykorzystamy, żeby walczyć o nasze interesy.

A tak wprost: co Polacy mają z tej prezydencji?

Polska jest słuchana na arenie europejskiej i pokazała, że jesteśmy silnym państwem, które potrafi narzucić tematy i konkretne rozwiązania. Po tych sześciu miesiącach polskiej prezydencji jesteśmy bezpieczniejsi, bo państwa i instytucje unijne zrozumiały, że Europa jest tak bezpieczna, jak bezpieczna jest Polska.

Czytaj więcej

Sukcesy polskiej prezydencji? Wiceminister: Pomoc Ukrainie i sankcje na Rosję

Dlaczego polska prezydencja była tak bezobjawowa?

Te sześć miesięcy polskiej prezydencji to znak poważnego przełomu i przebudzenia Europy. I mamy na to konkretne dowody.

Pozostało jeszcze 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Wiemy, jak Polacy oceniają wybór Adama Szłapki na rzecznika rządu
Polityka
Prezes UOKiK na balu u żony Rafała Brzoski. Twierdzi, że był tam tylko służbowo
Polityka
PSL chce znieść limit dwóch kadencji w samorządach. Czy taki projekt ma szanse?
Polityka
Sondaż: Czy wybory prezydenckie mogły być sfałszowane? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Jarosław Kaczyński ponownie prezesem PiS
Polityka
Koalicja 15 października jeszcze razem, a już osobno. Rząd podzieli się na listach