Taki wniosek trzeba wyciągnąć z wyroku Sądu Najwyższego [b](sygn.: V CSK 163/10)[/b]. Dotyczy on sporu między Bankiem Zachodnim WBK SA a posiadaczem rachunku Tomaszem J.
Rachunek został otwarty w 2000 r. do rozliczeń bieżących związanych z działalnością gospodarczą. Działalność tę Tomasz J. zakończył 3 kwietnia 2002 r., ale nie zmienił konta firmowego na osobiste. Zgłosił się do banku 6 września 2002 r., żeby dokonać zmian w karcie wzorów podpisów i pieczęci firmowej. Zawiadomił też o kradzieży saszetki z pieczęciami firmowymi, czekami i poleceniami przelewu. Pracownik banku przekreślił kartę z wzorami podpisów, ale z braku dokumentów z ewidencji działalności gospodarczej wstrzymał procedurę zmiany.
16 września 2002 r. na konto firmowe Tomasza J. wpłynęło z rachunku firmowego Bronisława W. 290 tys. zł. W tym samym dniu bank przelał tę samą kwotę z rachunku Tomasza J. na rachunek osobisty Bronisława W., wskazując jako tytuł przelewu „uregulowanie zobowiązań Bronisław W.”. Polecenie przelewu złożył Bronisław W. Było ono opatrzone podpisem Tomasza J. pochodzącym sprzed zmiany.
Po dokonaniu tych operacji bank dwukrotnie, 30 września i 15 października 2002 r., przesyłał Tomaszowi J. wyciągi z rachunku bankowego, zgodnie z umową, listem zwykłym. Dopiero w grudniu 2004 r. posiadacz rachunku wniósł pozew przeciwko bankowi, domagając się zwrotu 290 tys. zł.
Sąd I instancji oddalił to żądanie. Uznał zarzut przedawnienia zgłoszony przez bank. Roszczenia wynikające z rachunku bankowego przedawniają się, w myśl art. 731 [link= http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], z upływem lat dwóch. Tomasz J. twierdził, że nie otrzymał żadnych wyciągów. Sąd nie dał temu wiary z powodu niewykazania tego faktu.