Nie tak dawno Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zorganizowało kongres z okazji 25-lecia sądownictwa gospodarczego w Polsce. Przyszedł bowiem czas na refleksję i zastanowienie się nad jego stanem. Niewątpliwie polskie sądy gospodarcze nie miały łatwo przez ten czas, gdyż nie było trwałych wzorców ani odpowiednich sędziów. Szybko się stało jasne, że bez sprawnego i efektywnego działania sądów gospodarczych nie uda się wznieść zrębów nowoczesnej gospodarki. Istotnym bowiem aspektem działania każdego przedsiębiorcy jest aspekt sądowo-prawny. Firma przedsiębiorcy, który latami czeka na wyrok, traci rację bytu. Nierzadko się też okazuje, że wydany po latach wyrok ma już tylko papierowy wymiar, ponieważ egzekucja stała się bezskuteczna.
Również od dłuższego czasu słyszy się, że pilnej nowelizacji wymaga prawo upadłościowe. Sejm RP uchwalił nową ustawę – Prawo restrukturyzacyjne. W prace nad nią aktywnie zaangażowani byli eksperci Instytutu w ramach zespołu MS ds. nowelizacji prawa upadłościowego i naprawczego. Projektowane zmiany, jak głoszą eksperci, są nowatorskie i przyczynią się do poprawienia skuteczności prowadzonych restrukturyzacji oraz uratowania wielu miejsc pracy.
Mimo rekomendacji i rzeczowych argumentów podmiotów biorących udział w procesie konsultacji społecznych Sejm nie zdecydował się zmienić właściwości rzeczowej postępowań restrukturyzacyjnych – z sądów rejonowych na okręgowe. Reforma zatem ma charakter połowiczny, ponieważ zmienia się samą procedurę i prawo materialne.
Powstaje zatem istotny problem, przy czym, jak wielokrotnie już się zdarzało, przygotowywane są projekty zmian przepisów materialnych czy procesowych, a pomija się zmiany ustrojowe. Tymczasem działanie sądów odbywa się w określonych warunkach ustrojowych. Sądy nie działają w próżni. Można rzec, że o powodzeniu wielu reform prawa materialnego decyduje właściwy status ustrojowy sądów, które sprawy te rozpoznają.
Przede wszystkim dla szybkiego efektu – powodzenia reformy – konieczne jest powierzenie spraw restrukturyzacyjnych sędziom o najwyższych kwalifikacjach. W naszym modelu sędziowskiego awansowania przyjmuje się, że to sędziowie sądów wyższego rzędu z racji lat doświadczeń zawodowych takie kwalifikacje posiadają. Powierzenie zatem skomplikowanych gospodarczo i ekonomicznie spraw restrukturyzacyjnych zazwyczaj niedoświadczonym i młodym sędziom sądów rejonowych można tylko przyrównać do powierzenia operacji na otwartym sercu stażyście. Chyba nikt z nas nie chciałby być poddany takiemu eksperymentowi.