Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy pozwalające na preferencyjne nabycie na własność mieszkań lokatorskich. Jednak tani wykup nie zaniknie przecież, jak nożem uciął. Przepisy regulujące istotę takiego uprawnienia stracą ważność dopiero po roku od opublikowania wyroku TK w Dzienniku Ustaw. Obstawiam więc, że kto żyw, choćby się miał zastawić, będzie się starał skorzystać z dobrodziejstw obowiązującej jeszcze ustawy.
Rok to mnóstwo czasu, a Polak potrafi... Podobna sytuacja dotyczyła przecież kiedyś taniego przekształcania użytkowania wieczystego we własność. Korzystne przepisy po zakwestionowaniu przez Trybunał obowiązywały zaledwie przez jeden dzień. I co? W tym jednym dniu w całej Polsce wydano mnóstwo decyzji przyznających własność.
Zapewne w przypadku mieszkań będzie podobnie – szczególnie w mniejszych miastach, gdzie wszyscy się znają i sąsiad (prezes spółdzielni) sąsiadowi (lokatorowi) krzywdy nie zrobi.
Problemy pojawią się pewnie tylko tam, gdzie nadal nieuregulowane jest prawo do gruntu, na którym stoją spółdzielcze bloki. Sądzę, że spółdzielnie, które po orzeczeniu Trybunału będą wstrzymywały wykup, znajdą się w mniejszości. Ale z drugiej strony – ten sam sąsiad może zapytać: Jak to jest? Ja parę lat temu musiałem wykupić mieszkanie za kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych. A teraz Nowak wykupi za kilkaset? Gdzie jest elementarna sprawiedliwość?
Może i racja, ale czy warto utrzymywać przez lata dziwne twory? Systemy niby -własności z PRL -owskim rodowodem? Czegoś takiego jak spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu albo użytkowanie wieczyste – ze świecą szukać w wielkim świecie. Wszędzie albo się ma własność, albo nie. Może więc warto doprowadzić do końca spółdzielcze przekształcenia i zerwać z mitem społeczeństwa bez własności?