To oczywiście przypadek, a właściwie tak zdecydował los. W losowaniu kolejności występów wyciągnięto bowiem literę „b" i to od niej zaczęła się kręcić konkursowa karuzela. A w ułożonej alfabetycznie ułożonej stawce jest akurat trzech Polaków z dużym „B" w nazwisku.
Na pytanie, które pojawia się w każdym konkursie – Czy lepiej jest zagrać na początku czy na końcu pierwszego etapu? – nie ma oczywiście jednoznacznej odpowiedzi. Jedni wolą mieć od razu występ za sobą, inni uważają, że dobrze jest zaprezentować się wtedy, gdy jury już nieco zorientuje się w umiejętnościach uczestników. Jedno wszakże nie ulega wątpliwości, na tych pierwszych uczestnikach szczególnie koncentruje się uwaga publiczności, spragniona konkursowej rywalizacji.