W czwartek Sejm rozpoczyna prace nad nowelą kodeksu pracy, która sprawi przedsiębiorcom wiele problemów. Na nowe przepisy regulujące zasady pracy w domu czeka nawet dwa miliony osób zatrudnionych obecnie zdalnie. Przewidują one rekompensatę za korzystanie z własnego sprzętu podczas pracy w domu i zasady zwrotu podwyższonych kosztów, np. energii elektrycznej zużytej przy takiej pracy.
Niepewność nowego prawa
– Nie ma wątpliwości, że w nowych przepisach uwzględniona zostanie kwestia rekompensaty podwyższonych kosztów, jakie pracownik poniósł w związku ze zdalnym zatrudnieniem. Te regulacje powinny być jednak tak skonstruowane, aby z jednej strony ułatwić liczenie ryczałtu czy ekwiwalentu przysługującego dużej grupie pracowników, a z drugiej, by to wyliczenie było stabilne w razie kontroli urzędu skarbowego czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan. – To świadczenie będzie bowiem zwolnione zarówno z podatku dochodowego, jak i składek na ubezpieczenia społeczne i składki zdrowotnej. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że te rekompensaty będą weryfikowane w czasie kontroli. Pracodawcy chcieliby mieć pewność i poczucie stabilności stosowania prawa. Jeśli po wejściu w życie nowych przepisów ustalą z załogą stawki tych rekompensat, odzwierciedlających uśrednione koszty pracy w formule zdalnej, to będą one „odporne” na kontrole skarbówki czy ZUS za kilka lat. Dlatego warto nowe przepisy uzupełnić.
– Przy ustalaniu stawek zryczałtowanego zwrotu kosztów pracy zdalnej czy ekwiwalentu za taką pracę będzie miała znaczenie siła związku zawodowego czy przedstawicieli załogi, którzy usiądą z przedsiębiorcą do negocjacji – dodaje Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Chociaż nowe przepisy mówią, że przy wyliczaniu ekwiwalentu lub ryczałtu za pracę zdalną uwzględnia się normy zużycia materiałów i narzędzi pracy, w tym urządzeń technicznych, ich udokumentowane ceny rynkowe, to obowiązek ustalenia sposobu wyliczania tych świadczeń w porozumieniu z przedstawicielami załogi czy związkami zawodowymi spowoduje, że w każdej firmie będą inne zasady ustalania tych rekompensat. Dlatego uważam, że ustalanie ekwiwalentu i ryczałtu powinno spoczywać na pracodawcy. Jeśli powierzymy to zadanie związkom zawodowym, to w wielu przypadkach te świadczenia mogą być zawyżone, co będzie później kwestionowane przez skarbówkę i ZUS. A dodatkowe koszty z tym związane poniesie pracodawca.
Zwrot, ekwiwalent czy jeszcze inaczej
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na kwestie praktyczne związane z tymi wyliczeniami.
Podstawowa wątpliwość dotyczy tego, czy pracodawcy powinni wziąć na siebie część rachunku za internet w domu pracownika, jeśli korzystał on z tej usługi jeszcze przed rozpoczęciem pracy zdalnej. A po rozpoczęciu pracy z domu płaci za ten internet tyle samo co wcześniej.