Tak wynika ze środowego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) w kolejnej ważnej sprawie dotyczącej ochrony danych osobowych.
Spór został zainicjowany przez stomatologa. To on zaalarmował prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), że jedna ze spółek bezprawnie przetwarza jego dane osobowe. Dentysta tłumaczył, że firma umieściła w portalu internetowym informacje o jego praktyce. Konkretnie nazwę: prywatny gabinet stomatologiczny, adres prowadzenia działalności oraz numer telefonu. Zaznaczył, że w grudniu 2020 r. bezskutecznie zwrócił się do spółki o usunięcie jego danych. Choć nigdy nie zawierał z nią żadnej umowy i nie chce świadczyć usług medycznych za pośrednictwem jej portalu.
Czy informacje o prywatnej praktyce lekarskiej podlegają RODO?
Inaczej sprawę widziała spółka. W jej ocenie nie przetwarza na portalu danych osobowych dentysty. W portalu nie pojawia się bowiem jego imię i nazwisko, a dane adresowe prowadzonego przez niego gabinetu, które są zgodne z informacjami zawartymi w rejestrach świadczeniodawców prowadzonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Na prowadzonym portalu przetwarza dane o miejscach udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w ramach publicznego systemu. To jedynie informacje o nazwie i adresach miejsc ich udzielania oraz numery, które zostały podane jako kontaktowe dla pacjentów.
Czytaj więcej
Medycy pozywają o naruszenie dóbr osobistych portale, na których pacjenci oceniają negatywnie ich...
Spółka była więc przekonana, że żadne z publikowanych danych na temat gabinetu nie są danymi osobowymi medyka. A to dlatego, że dotyczą wyłącznie wykonywania przez niego funkcji związanej z pełnieniem zawodu publicznego oraz z zawarciem przez niego umowy na świadczenie usług w ramach publicznej opieki zdrowotnej.