Reklama

Prezes Izby Cywilnej odpowiada na żądania ministra Żurka: na wyrok SN czekałoby się 12 lat

Wezwanie sędziów Sądu Najwyższego przez Waldemara Żurka do zaprzestania orzekania to groźba bezprawna – twierdzi prezes Izby Cywilnej SN Joanna Misztal-Konecka. Według niej spełnienie żądań ministra doprowadziłoby do tego, że na wyrok w tej izbie czekałoby się od 9 do 12 lat.

Publikacja: 14.10.2025 11:51

Joanna Misztal-Konecka

Joanna Misztal-Konecka

Foto: PAP/Tomasz Gzell

W ten sposób prezes Izby Cywilnej SN odpowiedziała na pisma, które jeszcze we wrześniu minister sprawiedliwości – prokurator generalny Waldemar Żurek skierował do 57 tzw. nowych sędziów orzekających w Sądzie Najwyższym. Wezwał on ich „do zaprzestania podejmowania czynności w charakterze sędziów SN”. Powołując się na wyroki europejskich trybunałów minister stwierdził, że orzekanie przez tych sędziów prowadzi do naruszenia prawa obywateli do sądu i można je uznać za przekroczenie uprawnień albo przywłaszczenie funkcji publicznej.

Czytaj więcej

Żurek bierze się za tzw. neosedziów. Będą dyscyplinarki i pozwy regresowe

Waldemar Żurek pisze do sędziów SN: przestańcie orzekać. Ostra odpowiedź prezes Izby Cywilnej

Adresatami pism Żurka jest m.in. 21 sędziów Izby Cywilnej. Szefowa tej Izby w opublikowanym właśnie piśmie skierowanym do ministra przekonuje, że jego sugestie i wezwanie do zaprzestania sprawowania wymiaru sprawiedliwości „stanowią bezprecedensowy atak na niezależność władzy sądowniczej, niezawisłość sędziów oraz gwarantowane konstytucyjnie prawo do rozpoznania sprawy przez sąd w rozsądnym terminie”.

Misztal-Konecka ocenia też, że sugestie formułowane w pismach Żurka to groźba bezprawna i usiłowanie wpływania na czynności konstytucyjnego organu państwowego, co – jak dodaje – podlega stosownej penalizacji. Według niej realizacja wezwania do zaprzestania orzekania doprowadziłaby do całkowitego sparaliżowania prac Izby Cywilnej SN.

Zwraca przy tym uwagę, że dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania Izby Cywilnej Sądu Najwyższego powinno w niej orzekać 45 sędziów, a aktualnie obsadzonych jest 31 stanowisk. W konsekwencji czas na rozpoznanie skargi kasacyjnej wynosi obecnie od 3 do 5 lat, podczas gdy standardem powinien być okres roku albo dwóch.

Reklama
Reklama

Prezes Izby Cywilnej podkreśla przy tym, że od 2019 r. w Izbie tej zapadło ponad 40 tys. orzeczeń, z których większość została wydana przez tzw. neosędziów. Stanowią oni obecnie 2/3 składu tej Izby.

Odsunięcie tzw. neosędziów od orzekania w SN. Wyroki zapadałyby po 9-12 latach

Zdaniem Misztal-Koneckiej wstrzymanie się tych sędziów od orzekania oznaczałoby, że pozostałych 10 sędziów Izby powinno rozpoznawać trzykrotnie więcej spraw niż obecnie.

– Gdyby to jednak nie nastąpiło, należałoby przyjąć, że standardem stanie się rozpoznawanie skarg kasacyjnych po 9-12 latach od ich wpływu do Sądu Najwyższego, co jest absolutnie nieakceptowalne, jeżeli z należytą powagą traktujemy dobro wymiaru sprawiedliwości, w tym prawo strony do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. W każdej takiej sprawie, niezależnie od ogromnego społecznego kosztu przewlekłości postępowania sądowego, zasadne będzie domaganie się od Skarbu Państwa sum pieniężnych do 20 tys. zł oraz dodatkowo naprawienia szkody wynikającej ze stwierdzonej przewlekłości, której rozmiarów nie sposób nawet prognozować – przewiduje prezes Izby Cywilnej.

Jak podkreśla, kierowanie przez Prokuratora Generalnego tego rodzaju żądań świadczy o braku elementarnego szacunku dla sędziów wykonujących z pełnym poświęceniem swoje obowiązki, nierespektowaniu niezależności Sądu Najwyższego i niezrozumieniu, na czym polega trójpodział władzy w demokratycznym państwie prawnym, jak również na czym polega dobro wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Manowska zawiadamia prokuraturę. Chodzi o działania Żurka wobec SN

– Niniejsze pismo kieruję do wiadomości: pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej czuwającego nad przestrzeganiem Konstytucji RP, Krajowej Rady Sądownictwa stojącej na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz wszystkich sędziów powierzonej mi Izby Cywilnej, by mieli świadomość potencjalnych skutków działań oczekiwanych przez Prokuratora Generalnego – konkluduje sędzia Misztal-Konecka

Reklama
Reklama

Małgorzata Manowska zawiadamia prokuraturę w sprawie pism Żurka. Kolegium SN protestuje

Nie jest to pierwsza odpowiedź przedstawicieli Sądu Najwyższego na pisma ministra Żurka do tzw. neosędziów tego sądu. Przed dwoma tygodniami I prezes SN Małgorzata Manowska, która skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Waldemara Żurka. – Nie można mieć wątpliwości, że treść pism skierowanych do sędziów Sądu Najwyższego zawiera elementy, które wypełniają znamiona groźby bezprawnej – stwierdziła Manowska.

Kilka dni później ostrą odpowiedź sformułowało kolegium SN. W dwóch podjętych uchwałach organ ten wyraził stanowczy sprzeciw wobec pism Żurka.

– Kolegium Sądu Najwyższego z najwyższym oburzeniem odnotowuje zawarte w pismach Prokuratora Generalnego groźby wszczynania wobec sędziów Sądu Najwyższego postępowań karnych oraz obciążania ich sankcjami majątkowymi, których jedynym powodem ma być wykonywanie powierzonych przez Rzeczpospolitą obowiązków. Niezależnie od tego, że groźby takie powinny spotkać się ze stosowną reakcją organów ścigania, kolegium Sądu Najwyższego wyraża przekonanie, że skłonność do ulegania groźbom i szantażowi, na co obliczone wydaje się stanowisko zajęte w pismach, nie jest cechą sędziów Sądu Najwyższego i kalkulacje autora pism w tej mierze okażą się całkowicie chybione – podkreślono w uchwale.

Czytaj więcej

Ostra odpowiedź Kolegium Sądu Najwyższego na wezwania ministra Żurka

W ten sposób prezes Izby Cywilnej SN odpowiedziała na pisma, które jeszcze we wrześniu minister sprawiedliwości – prokurator generalny Waldemar Żurek skierował do 57 tzw. nowych sędziów orzekających w Sądzie Najwyższym. Wezwał on ich „do zaprzestania podejmowania czynności w charakterze sędziów SN”. Powołując się na wyroki europejskich trybunałów minister stwierdził, że orzekanie przez tych sędziów prowadzi do naruszenia prawa obywateli do sądu i można je uznać za przekroczenie uprawnień albo przywłaszczenie funkcji publicznej.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Podatki
Podatnicy nabici w ulgę. Fiskus nie chce oddawać podatku mimo orzeczenia TK
Praca, Emerytury i renty
Poszła na jednodniową emeryturę, po powrocie dostała niższą pensję. Sąd: to dyskryminacja
Sądy i trybunały
Sędzia był pijany i wjechał w drzewo? Jego prawnik przedstawia inną wersję
Nieruchomości
Sąd Najwyższy powiedział, co trzeba zrobić, żeby zasiedzieć działkę sąsiada
Reklama
Reklama