Reklama
Rozwiń
Reklama

Sąd Najwyższy: import podrobionych towarów z Chin to nie obrót podróbkami

Samo przywiezienie podrobionych towarów do Polski, bez oferowania ich do sprzedaży, nie można uznać za obrót podróbkami – uznał w środę Sąd Najwyższy. Nie oznacza to jednak, że za import podrobionych towarów nie zostaniemy ukarani.

Publikacja: 26.11.2025 16:09

Sąd Najwyższy: import podrobionych towarów z Chin to nie obrót podróbkami

Foto: Adobe Stock

Takie wnioski płyną z uzasadnienia postanowienia wydanego przez Izbę Karną SN w sprawie zagadnienia prawnego, które skierował do niej warszawski sąd okręgowy. Rozpatrywał on bowiem apelację od wyroku sądu rejonowego, który rozpatrzył sprawę kobiety oskarżonej o dokonanie obrotu towarami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi. Mowa o czynie z art. 305 ust. 1 Prawa własności przemysłowej, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności za oznaczanie towarów podrobionym znakiem towarowym lub dokonywanie obrotu takimi produktami.

Kobieta sprowadziła z Chin do Polski podróbki Chanel i Louis Vuitton. Sąd umorzył sprawę

Przy wjeździe do Polski kobieta zgłosiła do odprawy celnej na lotnisku podrobiony towar z Chin, w tym torebki i garderobę znanych marek m.in. Louis Vuitton oraz Chanel. Podróbki zostały jednak zatrzymane przez celników, a ich właścicielkę oskarżono o obrót nimi. Sąd rejonowy uznał, że kobieta usiłowała dokonać obrotu poprzez import, ale zgłaszając towar celnikom odstąpiła od dokonania czynu. W konsekwencji jej sprawę umorzono. Oskarżyciel posiłkowy wniósł apelację, która trafiła do stołecznego sądu okręgowego.

Czytaj więcej

Koniec tanich zakupów z chińskich platform. Co z prywatnymi przesyłkami?

Ten ostatni nie wydał jednak wyroku. Stwierdził za to, że orzecznictwo sądów dotyczące kwalifikacji zachowania importera sprowadzającego podrobione towary jest niejednolite i sformułował zagadnienie prawne. Sprowadzało się ono do pytania: czy za samo przywiezienie podrobionych towarów do Unii Europejskiej grozi kara oraz czy import podróbek, bez oferowania ich do sprzedaży, należy uznawać za obrót towarami?

Nad tym pytaniem pochylił się w środę trzyosobowy skład Izby Karnej SN, który odmówił jednak udzielenia odpowiedzi. Przyczyną było wadliwe sformułowanie zagadnienia, abstrakcyjna treść pytania nieosadzona na gruncie sprawy oraz chęć uzyskania „porady prawnej”.

Reklama
Reklama

Sąd Najwyższy nie ma wątpliwości. Przywiezienie podrobionego towaru do Polski to nie wprowadzenie go do obrotu

W obszernym uzasadnieniu tego postanowienia Sąd Najwyższy odniósł się jednak do problemu prawnego. – Trudno przyjąć, że sam import towaru oznaczonego podrobionym znakiem towarowym, czyli samo wwiezienie towaru do Polski jest wprowadzeniem towaru do obrotu jako czyn dokonany. Oczywiście nie twierdzimy, że taki czyn jest zachowaniem niekaranym – stwierdził sędzia Zbigniew Puszkarski.

Zastrzegł przy tym, że przy ocenie takiego zachowania można uwzględnić chociażby usiłowanie dokonania obrotu podrobionym towarem.

Sąd Najwyższy podkreślił, że w ustawie Prawo własności przemysłowej „usytuowano importowanie towaru na przedpolu samego wprowadzenia go do obrotu”. – Czyli sam import nie jest obrotem towarem. (…) Dopiero przekazanie towaru zaimportowanego jest dokonaniem obrotu tym towarem, a nie sam import, który polega na przemieszczeniu rzeczy z zagranicy na terytorium Polski, czy wspólnotowy obszar celny – argumentował sędzia.

Czytaj więcej

Polskę zalewa fala podrabianych towarów. Mamy jeden z najgorszych wyników w UE

Podkreślił przy tym, że dla oceny, czy mamy do czynienia z obrotem podróbkami, duże znaczenie ma kwestia przeniesienia władztwa nad towarem, które jest wymagane przy stwierdzaniu obrotu. Nie zgodził się przy tym z poglądem, że władztwo nad przedmiotami traci się poprzez sam import. – Osoba, która dokonuje importu przez sam fakt przewiezienia towaru do Polski nie traci jeszcze władztwa nad tym towarem – uznał SN.

Jak kwalifikować sprowadzanie podróbek do Polski? Posiadanie, usiłowanie albo obrót towarem

W rezultacie warszawski sąd okręgowy, który zadał pytanie, musi sam rozstrzygnąć, czy zachowanie oskarżonej kobiety było przygotowaniem, usiłowaniem czy dokonaniem obrotu podrobionymi towarami. A to, jak się wydaje, niełatwe zadanie. Część sądów uznaje bowiem, że w sytuacjach, w których importowane podróbki nie są oferowane do sprzedaży ani udostępniane mamy do czynienia z niekaralnym posiadaniem towaru i nie można mówić ani o usiłowaniu, ani o dokonaniu czynu zabronionego.

Reklama
Reklama

Nie brakuje jednak orzeczeń, w których przyjęto, że importer – z racji samego sprowadzenia podrobionych produktów – odpowiada za czyn ze wspomnianego art. 305 p.w.p. Chociażby w wyrokach warszawskiego sądu apelacyjnego i rzeszowskiego sądu okręgowego stwierdzono, że dokonanie obrotu towarem to nie tylko jego sprzedaż, ale także sam import.

Jest jeszcze trzeci kierunek wykładni, który stosują sądy. Zgodnie z nim samo sprowadzenie podrobionych produktów wyczerpuje znamiona usiłowania dokonania obrotu towarem. W tym przypadku pojawia się jednak wątpliwość, czy sam import na wspólnotowy obszar celny, bez oferowania towaru potencjalnym klientom, oznacza przekroczenie stadialnej fazy przygotowania. Przyjmuje się bowiem, że usiłowanie oznacza, iż zachowanie sprawcy ma charakter ostatniej fazy do urzeczywistnienia zamiaru.

Sygnatura akt: I KZP 2/25

Czytaj więcej

Młodzi Polacy akceptują kupowanie podróbek

Takie wnioski płyną z uzasadnienia postanowienia wydanego przez Izbę Karną SN w sprawie zagadnienia prawnego, które skierował do niej warszawski sąd okręgowy. Rozpatrywał on bowiem apelację od wyroku sądu rejonowego, który rozpatrzył sprawę kobiety oskarżonej o dokonanie obrotu towarami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi. Mowa o czynie z art. 305 ust. 1 Prawa własności przemysłowej, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności za oznaczanie towarów podrobionym znakiem towarowym lub dokonywanie obrotu takimi produktami.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo w Polsce
Koniec niechcianych polowań? Co się zmieni w prawie łowieckim
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
W sądzie i w urzędzie
Polska musi uznać małżeństwo jednopłciowe zawarte w UE. Wyrok TSUE
Administracja państwowa
Były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski skazany za ustawianie konkursów
Spadki i darowizny
O ważności wydziedziczenia i zachowku. Jak napisać skuteczny testament?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Nieruchomości
Mniej pełnomocników na walnych zgromadzeniach w spółdzielniach mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama