Nie ma zgody na nowy zarząd TVP. Sądy przychylniejsze wobec likwidacji spółek

Sąd nie zgodził się na zmianę władz TVP. Są za to pierwsze zgody na likwidację Polskiego Radia.

Aktualizacja: 11.01.2024 11:44 Publikacja: 11.01.2024 03:00

Nie ma zgody na nowy zarząd TVP. Sądy przychylniejsze wobec likwidacji spółek

Foto: AdobeStock

Jeszcze przed tym, jak rząd rozpoczął zmiany w publicznych mediach, opisaliśmy w „Rzeczpospolitej” dwie procedury tych działań. Pierwszą była wymiana rad nadzorczych i zarządów, drugą – wszczęcie procedury likwidacyjnej. Okazało się, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz zastosował po kolei oba te sposoby. Wydane w ostatnich dniach pierwsze postanowienia sądów rejestrowych wskazują, że w ich ocenie bardziej właściwą procedurą jest wszczęcie procedur likwidacyjnych.

Sąd kontra minister

We wtorek 9 stycznia, sąd rejestrowy odrzucił wniosek w sprawie wpisania do Krajowego Rejestru Sądowego nowego zarządu Telewizji Polskiej SA. Referendarz sądowy Tomasz Kosub uzasadnił postanowienie tym, że ustawowym organem uprawnionym do powołania władz TVP jest Rada Mediów Narodowych.

– Bezprawność działania ministra Sienkiewicza została potwierdzona odmową wpisu – skomentował to we środę prezydent Andrzej Duda, który już wcześniej kwestionował działania rządu w tej sprawie.

Czytaj więcej

Sąd: zmiany we władzach TVP nie mogą być wpisane do KRS

Czytaj więcej

Spór prawny o zarząd TVP. Scenariuszy jest kilka

Prawnicy oceniają tę sprawę mniej kategorycznie. – Postanowienie referendarza sądu, oddalające wniosek o wpis nie jest postanowieniem prawomocnym, przysługuje nań skarga do sądu. Ten wydaje postanowienie, które też podlega zaskarżeniu do drugiej instancji. Dlatego uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy powołujące Rady Nadzorcze państwowych spółek medialnych, jak też uchwały tych rad nadzorczych o powołaniu zarządów pozostają w mocy – komentuje prof. dr hab. Michał Romanowski, adwokat. Zauważa on, że istotną wytyczną w podobnych sprawach sformułował Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 18 września 2013 r. (sygn. III CZP 13/13). Według niej uchwały WZA korzystają z domniemania ważności, dopóki nie zostaną uchylone.

– Zdaniem sądu nie doszło do skutecznego powołania piastunów spółki. Na obecnym etapie nie da się tego jednoznacznie stwierdzić, bo postanowienie o oddaleniu wniosku może zostać zaskarżone – zaznacza adwokat Szymon Kaczmarek,wspólnik w kancelarii Loewen.

Czy umowa istnieje

Czy zatem działania podjęte przez powołane w ten sposób zarządy TVP, Polskiego Radia i PAP mają moc prawną?

Adw. Szymon Kaczmarek zauważa, że jeśli na tym tle pojawiają się wątpliwości, to są dwa sposoby ich wyjaśnienia. – Podmiot, który w tym czasie zawarł umowę z zarządem TVP SA może się ponownie zwrócić do tej spółki o potwierdzenie istnienia tej umowy. Taka osoba oraz spółka mogą również skorzystać z powództwa do sądu na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego, dotyczącego ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego – wskazuje ekspert. Dodaje, że inaczej wygląda sytuacja np. wypowiedzianych umów o pracę z pracownikami publicznego radia czy telewizji. – Czynności jednostronne, jak wypowiedzenie umowy o pracę, dokonane przez nieuprawniony organ są bowiem nieważne. W takich przypadkach osoby niezadowolone z takich działań mogą odwołać się do sądu pracy – sugeruje adwokat.

Z kolei prof. Michał Romanowski zauważa, że spółki mediów publicznych są obecnie w procesie likwidacji. – Dlatego zainteresowane osoby mogą się zwrócić do likwidatorów o potwierdzenie w imieniu spółek ważności dokonanych czynności prawnych – dodaje.

Likwidacje już legalne

Procedura likwidacyjna wraz z powołaniem likwidatorów została zgłoszona zarówno w przypadku TVP SA jak też PAP i spółek Polskiego Radia. Na razie takie wnioski spotkały się z przychylną oceną sądów rejestrowych w Katowicach i w Gdańsku. Dotyczą regionalnych rozgłośni Polskiego Radia w tych miastach.

Według adw. Szymona Kaczmarka, jeśli kolejne sądy rejestrowe postąpią tak samo, to likwidatorzy powinni przejąć wszystkie uprawnienia zarządów, a kwestia ewentualnej wadliwości powołania zarządu straci na znaczeniu. – Likwidatorzy będą mogli bowiem potwierdzić ważność zawartych umów. Jeśli tak się nie stanie, może dojść do dużej liczby skomplikowanych sporów dotyczących zawarcia czy rozwiązania umów – przewiduje ekspert.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Radosław Baszuk, adwokat

Błędne działania urzędnika nie zawsze można traktować jako przestępstwo przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, przewidziane w art. 231 kodeksu karnego. Aby mówić o takim przestępstwie, musiałoby wystąpić umyślne działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Z orzecznictwa SN wynika ponadto, że takie działanie musi realnie grozić powstaniem szkody. Granica między deliktem służbowym czy dyscyplinarnym a przestępstwem jest tu wyznaczana przez społeczną szkodliwość czynu. Społeczeństwo jest jednak chronione przed skutkami takich działań za pomocą rozmaitych procedur kontrolnych. W przypadku działań ministra kultury w sprawie spółek mediów państwowych taką kontrolę sprawuje sąd rejestrowy. Dlatego nawet negatywna ocena działań ministra Sienkiewicza w sprawie tych spółek, wyrażona przez sąd rejestrowy, nie oznacza jeszcze, że dopuścił się przestępstwa.

Czytaj więcej

Iwona Gębusia: Rejestracja likwidacji TVP, PR i PAP – przepis na happy end?

Jeszcze przed tym, jak rząd rozpoczął zmiany w publicznych mediach, opisaliśmy w „Rzeczpospolitej” dwie procedury tych działań. Pierwszą była wymiana rad nadzorczych i zarządów, drugą – wszczęcie procedury likwidacyjnej. Okazało się, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz zastosował po kolei oba te sposoby. Wydane w ostatnich dniach pierwsze postanowienia sądów rejestrowych wskazują, że w ich ocenie bardziej właściwą procedurą jest wszczęcie procedur likwidacyjnych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty