Przepisy ustawy zastosował starosta nowotarski, gdy na wniosek wójta gminy Raba Wyżna zezwolił na przebudowę odcinka drogi gminnej „Do Kudłoska" w Sieniawie, a decyzji nadał rygor natychmiastowej wykonalności.
– Specustawa drogowa to często jedyny ratunek dla samorządów. Umożliwia wykonanie inwestycji i regulację stanu prawnego gruntów, którymi gmina włada, ale nie jest ich właścicielem – mówi Rafał Grygorowicz, zastępca wójta gminy Raba Wyżna. – Ale ta sprawa jest trudna własnościowo, bo droga ma nieuregulowany stan prawny, a stan faktyczny terenu nie pokrywa się z ewidencją. Brak też zgody między mieszkańcami.
Odwołanie od decyzji starosty złożyło dwoje mieszkańców Sieniawy. 30 lipca 2013 r. wojewoda małopolski wstrzymał jej wykonanie. Niespełna rok później wojewoda uchylił ją w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Wojewoda wytknął m.in., że wnioskiem objęto znacznie większy obszar, niż jest wymagany dla realizacji inwestycji. Przede wszystkim brak linii rozgraniczających nie pozwala ocenić, czy projektowane podziały działek zostały prawidłowo sporządzone. Ponieważ łączy się to z przejęciem tego terenu z mocy prawa przez Skarb Państwa czy samorząd, musi on być określony precyzyjnie.
Gmina Raba Wyżna zaskarżyła decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Jej zdaniem wojewoda błędnie uznał, że przedłożony projekt zagospodarowania terenu nieprawidłowo oznaczał zakres inwestycji i że objęto nim znacznie większy obszar niż wymagany dla realizacji.