Naczelny Sąd Administracyjny oddalił 27 stycznia 2016 r. skargę kasacyjną Krzysztofa Wiśniewskiego w sprawie o zwrot zawyżonej opłaty za wydanie – przy pierwszej rejestracji w Polsce – karty pojazdu, bo nie przedstawił on dowodu wpłaty.
Bez przedawnienia
– W tej sprawie stan faktyczny i prawny był jasny – uzasadniał Jerzy Krupiński, sędzia NSA. – Bezsporne było, że opłaty za ten dokument w wysokości 500 zł były przez starostwa powiatowe pobierane bezprawnie. Nie ma znaczenia również, kiedy strona występuje o zwrot, a to dlatego, że roszczenia te się nie przedawniają. Skarga kasacyjna została natomiast oddalona z tego głównie względu, że Krzysztof Wiśniewski nie przedstawił żadnych dowodów na to, że opłatę w wysokości 500 zł rzeczywiście w 2005 r. staroście zgorzeleckiemu uiścił – wskazywał sędzia.
Dowodu zapłaty nie posiadało też starostwo. NSA wyjaśnił bowiem, że organy administracji publicznej zobowiązane są przechowywać dokumenty księgowe jedynie przez pięć lat.
– W tej sytuacji skarżący nie może zasadnie oczekiwać – na podstawie ogólnych zasad prowadzenia postępowania administracyjnego – potwierdzenia dokonania opłaty w dokumentacji pozostającej w dyspozycji organu, której ten przecież nie jest już zobowiązany przechowywać – wskazywał sędzia Jerzy Krupiński.
W uzasadnieniu orzeczenia NSA zwrócił uwagę, że Krzysztof Wiśniewski sprawę o zwrot opłaty za wydanie karty pojazdu przegrał również przed sądami cywilnymi, z tych samych powodów, które były źródłem niekorzystnego dla niego wyroku NSA.