Wydawałoby się, że po kilkunastu miesiącach prac nad pracowniczymi planami kapitałowymi, prowadzonych w pełnej tajemnicy przed opinią publiczną, a następnie kolejnych miesiącach otwartych konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi, gdy projekt był omawiany punkt po punkcie, przedsiębiorcy już wiedzą, czego mają się spodziewać po 1 stycznia 2019 r., gdy nowe przepisy mają wejść w życie.
Czytaj także: PPK w największych firmach już/dopiero od lipca 2019
Firmy mogą nie zdążyć z programem emerytalnym
Okazuje się, że na ostatniej prostej, tuż przed wysłaniem projektu do Sejmu, rząd wprowadził do niego istotne zmiany. Takie sytuacje czasem się zdarzają. Dotyczą zwykle kontrowersyjnych przepisów, co do których poszczególni ministrowie mają rozbieżne zdania. W tym przypadku chodzi jednak o coś innego. Rząd, dopisując do jednego z przepisów kilka słów, chciał ograniczyć możliwość uniknięcia przez przedsiębiorców nowych obowiązków.
Jak bowiem inaczej ocenić zmianę przepisu mówiącego, że założenie pracowniczych programów emerytalnych na określonych zasadach zdejmuje z przedsiębiorcy obowiązek założenia pracowniczych planów kapitałowych, w ten sposób, że będzie to możliwe wyłącznie w sytuacji, gdy PPE powstanie do końca tego roku i najpóźniej w grudniu wpłynie do niego pierwsza składka za pracowników?