Al-Sakat był dowódcą pododdziału wojsk chemicznych 5 dywizji armii syryjskiej. W 2013 roku zdezerterował z armii. Generał powiedział, że władze w Damaszku zapewniały organizacje międzynarodowe, że na terenie Syrii znajduje się około tysiąca trzystu ton broni chemicznej. Tak naprawdę liczba ta miała wynosić około dwóch tysięcy ton.

Władze miały ukryć na terenie Syrii setki ton sarinu. Substancja służy o produkcji śmiercionośnego gazu. Sarin wykorzystywany jest w lotniczych bombach przenoszących ładunki chemiczne oraz w chemicznych głowicach do rakiet typu "Scud". Generał powiedział, że ukryte materiały znajdują się w umocnionych bazach w pobliżu miasta Homs i Dźabla. Broń miała być składowana również blisko rosyjsko-syryjskiej bazy marynarki wojennej Tartus.

Informację o całkowitej likwidacji chemicznych arsenałów reżimu Baszara al-Asada przekazała w styczniu ubiegłego roku Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej. W Syrii zlikwidowano tysiąc trzysta ton materiałów i bomb chemicznych.

4 kwietnia przeprowadzono atak chemiczny w mieście Chan Szajchun. W wyniku ataku zginęło 87 osób. Zachód oskarżył o atak władze w Damaszku. Zarzuty odrzucił prezydent Asad. - Nie było żadnego rozkazu, by przeprowadzić atak chemiczny. Nie posiadamy żadnej broni chemicznej - powiedział prezydent Syrii w rozmowie z AFP.