Czy organ może odmówić udzielenia informacji publicznej

Seryjność i podobieństwo składanych skarg na bezczynność organu, akcentowanie w treściach pism kwestii kosztów postępowania i krótki odstęp czasu między wniesieniem skargi a zaistnieniem bezczynności w sprawie mogą świadczyć o nadużywaniu prawa dostępu do informacji publicznej.

Publikacja: 09.05.2017 05:40

Czy organ może odmówić udzielenia informacji publicznej

Foto: 123rf

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w uzasadnieniu wyroku z 14 lutego 2017 r. (sygn. I OSK 2642/16).

Sprawa w której zapadł ww. wyrok przedstawiała się następująco. Dnia 11 maja 2016 r. skarżąca złożyła do starosty wniosek o przesłanie drogą elektroniczną umów zawartych przez powiat dotyczących stałej obsługi prawnej powiatu w okresie obowiązywania rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Następnie, powołując się na brak odpowiedzi organu w ustawowym terminie (14 dni), skarżąca złożyła skargę na bezczynność starosty w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej, wnosząc o zobowiązanie organu do rozpoznania wniosku w terminie ustawowym, stwierdzenie, że organ dopuścił się bezczynności oraz zasądzenie od organu na rzecz skarżącej kosztów postępowania.

Starosta nie zgodził się z zarzutami skarżącej i wyjaśnił, że przeprowadzona analiza techniczna wskazała, iż system ochrony poczty elektronicznej sklasyfikował i zatrzymał e-mail zawierający wniosek skarżącej, uznając go za SPAM. Ponadto z analizy wynikało, że jest wysoce prawdopodobne, iż e-mail stanowiący przedmiot postępowania skargowego z założenia miał być mailem, który trafia do skrzynek SPAM-owych urzędów, tym samym dając wnioskodawczyni możliwość zaskarżania bezczynności poszczególnych organów, a w konsekwencji żądania zasądzania od nich kosztów postępowania sądowego – sięgających dla pojedynczego organu kwoty 600 zł. Niezależnie od powyższego, organ udzielił odpowiedzi na wniosek skarżącej niezwłocznie (tj. w ciągu 3 dni) po jego wpłynięciu pocztą tradycyjną w ramach postępowania skargowego.

Zdaniem starosty działania skarżącej mogły nosić znamiona celowego osiągnięcia korzyści osobistych. Starosta, w ramach przysługującego mu uprawnienia do przeprowadzenia szczegółowego postępowania wyjaśniającego w przedmiocie nadesłanej skargi, wystąpił z telefonicznym zapytaniem do powiatów działających na terenie województwa czy prowadzą bądź prowadziły analogiczne sprawy dotyczące skargi na bezczynność organu w związku z wnioskiem skarżącej. Okazało się, że skarżąca złożyła identyczne wnioski o udostępnienie informacji publicznej w 11 powiatach (na 12) województwa i 8 skarg na bezczynność organu, przy czym skargi te złożono w bardzo krótkim odstępie czasowym, licząc od dnia upływu ustawowego terminu na udzielenie odpowiedzi przez organ, niezależnie od tego czy organ odpowiedzi udzielił czy też nie.

W części analizowanych przypadków e-mail z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej znalazł się w skrzynkach pocztowych urzędów oznaczonych jako SPAM. Skarżąca podobne postępowania wszczyna również w innych województwach na terenie całego kraju. Zdaniem starosty skarżąca wykorzystuje znajomość prawa co do ww. kwestii, z założenia nie oczekując uzyskania jakiejkolwiek odpowiedzi, a jedynie licząc, że w większości urzędów e-mail z wnioskiem trafi do skrzynek SPAM-owych, bądź też w przypadku odczytania treści żądania przesłanego e-mailem, organy udzielą odpowiedzi, które i tak nie będą satysfakcjonowały skarżącej (co wynika ze skomplikowanego, niejednoznacznego charakteru treści zapytania), lub też organy nie będą posiadały dowodu otrzymania odpowiedzi przez skarżącą, co w konsekwencji będzie stanowić podstawę do wszczęcia postępowania.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim umorzył postępowanie w zakresie zobowiązania starosty do załatwienia wniosku skarżącej (gdyż starosta udzielił odpowiedzi skarżącej przed wydaniem wyroku). Sąd stwierdził, że organ dopuścił się bezczynności, jednak bez rażącego naruszenia prawa i zasądził od starosty na rzecz skarżącej 237 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Starosta zaskarżył wyrok WSA skargą kasacyjną. NSA zgodził się z zarzutami organu, że działanie skarżącej w komentowanej sprawie nie stanowiło realizacji prawa dostępu do informacji publicznej, wynikającego z art. 1 (ust. 1) i art. 2 (ust. 1) ustawy o dostępie do informacji publicznej, lecz jego nadużycie. NSA wyjaśnił, że nadużyciem prawa jest wykorzystywanie instytucji prawnej wbrew jej celowi i funkcji. Nadużycie prawa dostępu do informacji publicznej polega na próbie skorzystania z tej instytucji dla osiągnięcia celu innego niż troska o dobro publiczne, jakim jest prawo do przejrzystego państwa i jego struktur, przestrzeganie prawa przez podmioty życia publicznego, jawność działania administracji i innych organów władzy publicznej (zob. wyrok NSA z dnia 23 listopada 2016 r., I OSK 1601/15). Ilość i treść złożonych przez skarżącą wniosków o udostępnienie informacji publicznej znanych sądowi z urzędu w komentowanej sprawie nie świadczy, zdaniem NSA, o zamiarze uzyskania informacji publicznej w celu jej wykorzystania dla dobra wspólnego. Może natomiast wysoce świadczyć o chęci uzyskania przez pełnomocnika wnioskodawczyni wynagrodzenia zwielokrotnionego przez ilość generowanych skarg na bezczynność. NSA uznał, że sposób wysłania wiadomości w sprawie może wskazywać, że wnioskodawca nie wykluczał (a być może nawet zakładał) możliwości zakwalifikowania jej jako SPAM, czego skutkami byłby obciążony organ do którego skierowany był wniosek, a nawet liczył się z możliwością wykorzystania tego faktu w postępowaniu sądowym. Opisane postępowanie, mające cechy nadużycia prawa do informacji, nie może być zaakceptowane i zasługiwać na ochronę prawną ze strony sądu tym bardziej, że prowadzi do zagrożenia konstytucyjnego (art. 61 ust. 1 ustawy zasadniczej) prawa dostępu do informacji tych osób, które chcą go realizować zgodnie z jego istotą. Wskazane nadużycie absorbuje bowiem organ – jego siły i środki, w tym osobowe – co może opóźniać realizację wniosków niestanowiących nadużycia prawa.

wyrok: Naczelnego Sądu Administracyjnego z 14 lutego 2017 r. sygn. I OSK 2642/16

Komentarz eksperta

Katarzyna Paczuska-Tokarska, adwokat, kancelaria Sołtysiński Kawecki & Szlęzak

Nie zgadzam się z komentowanym rozstrzygnięciem NSA. W mojej ocenie organ administracji może odmówić udzielenia żądanej informacji jedynie na podstawie jednej z przesłanek wymienionych w art. 5 ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Wśród tych przesłanek brak jest nadużycia prawa przez wnioskodawcę żądającego dostępu do informacji publicznej. Ponadto zgodnie z art. 2 ust. 2 ww. ustawy od osoby wykonującej prawo do informacji publicznej nie wolno żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego. Podzielam za to poglądy wyrażane w innych orzeczeniach NSA, że cel wykorzystania żądanej informacji publicznej jest irrelewantny dla oceny złożonego wniosku w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej (por. np. wyrok z 8 czerwca 2011 r., I OSK 285/11). Najprostszym sposobem na unikanie przez organy skarg na bezczynność i związanych z nimi kosztów wydaje się rozpatrywanie składanych wniosków w terminie.

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w uzasadnieniu wyroku z 14 lutego 2017 r. (sygn. I OSK 2642/16).

Sprawa w której zapadł ww. wyrok przedstawiała się następująco. Dnia 11 maja 2016 r. skarżąca złożyła do starosty wniosek o przesłanie drogą elektroniczną umów zawartych przez powiat dotyczących stałej obsługi prawnej powiatu w okresie obowiązywania rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP