Turniej Internationaux de Strasbourg mógł dać pierwszej polskiej rakiecie sporo wiary w siebie przed Wielkim Szlemem w Paryżu. Switolina, nr 5 rankingu WTA, po wycofaniu się Karoliny Pliskovej została wprawdzie największą gwiazdą imprezy, ale do mistrzowskiej formy ma jeszcze daleko, nawet jeśli wykuwała ją pracowicie z obecnym partnerem, Gaelem Monfilsem.

W obu setach Polka miała sporo szans na sukces. W pierwszym odrobiła wstępne straty (1:3) i była nawet blisko uniknięcia tie-breaka. W drugim prowadziła 4:2, lecz nie wytrzymała zwiększonej presji Ukrainki. Grała nieźle, tylko ważne piłki zwykle wygrywała znana rywalka, walcząca także ze swoją, nieco zardzewiała, nierówną grą.

Magdzie Linette (podobnie jak Idze Świątek) pozostaje czekać na losowanie turnieju singlowego pań w Roland Garros, czyli na czwartek 24 września. To losowanie nie będzie interesować trzeciej Polki – Magdaleny Fręch, która przegrała 2:6, 2:6 w pierwszej rundzie paryskich eliminacji z Nadią Podoroską, 23-letnią Argentynką z korzeniami ukraińskimi, która w ojczyźnie jest nazywana „La Rusita" i uważana za duży talent – jeśli nie na miarę Gabrieli Sabatini, to chociaż Giseli Dulko.

Kwalifikacje w Paryżu z polskiego punktu widzenia są zakończone. W Roland Garros 2020 wystąpią w singlach Linette, Świątek, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak, w deblach Świątek (z Amerykanką Nicole Melichar), Linette (z Ukrainką Kateryną Kozłową), Hurkacz (z Brytyjczykiem Danem Evansem) i Łukasz Kubot (tradycyjnie z Marcelo Melo). Ponadto w turniejach juniorskich pojawią się Weronika Baszak, Mikołaj Lorens i Maks Kaśnikowski.