Gość zaznaczył, że spółka ma już odbiorców. - Tuż koło naszej koncesji jest dwóch ogromnych inwestorów z Chin. Mamy rudę dobrej jakości, więc klienci pytają kiedy rozpoczniemy produkcję – wyjaśnił.
Lis tłumaczył, że nikiel w większości używany jest do produkcji stali, głównie nierdzewnej. - Zapotrzebowanie jest ogromne i rośnie. Prognozowany jest w tym roku wzrost ok. 0,5 proc. Ceny są różne – stwierdził.
- My poruszamy się na rynku indonezyjskim. Tamtejsze prawo jest tak skonstruowane, że w momencie kiedy spółka nie ma swojego zakładu przetwórczego jest zobowiązana do sprzedawania rudy na rynku lokalnym. Te ceny różnią się bardzo od cen na rynku zewnętrznym. W Indonezji mówimy o wartościach ok. 30 dol. za tonę, na rynku zewnętrznym jest to ponad dwa razy więcej – dodał.
Lis zdradził, że do tej pory zainwestowano ok. 10 mln dol. - Potrzebujemy jeszcze 3 mln dol. aby zakończyć etap prac przygotowawczych i rozpocząć produkcję. Cały kapitał pozyskujemy od inwestorów prywatnych, głównie venture capital, ale też TFI – zdradził.
Gość przyznał, że firma skupia się na produkcji niklu. - Mamy też zamiar produkować wapień. Wstępna produkcja już ruszyła. Rozglądamy się za innymi potencjalnie dobrymi projektami na rynku indonezyjskim, ale też malezyjskim czy na Filipinach. Wchodzimy też w handel – wyliczył.
Gość prognozował, że pierwsze przychody firma uzyska w II kw. tego roku. - Pełne moce produkcyjne mają być w 2018 r. Za wcześniej jeszcze mówić, kiedy biznes się spłaci – mówił.