Przed II wojną światową Polska była w stanie wystawić 30 dywizji kadrowych, z których w czasie wojny mogła rozwinąć 36–40 dywizji. Liczebność całej polskiej armii w okresie pokoju nie przekraczała 250 tysięcy, w tym piechoty ok. 150 tysięcy.
A jak wygląda sytuacja polskiego wojska cztery lata po agresji Rosji na Ukrainie i dziesięć po tym, gdy najechała ona Gruzję? Polska armia liczy niewiele ponad 100 tysięcy żołnierzy, mniej więcej tyle samo ile liczyła przed początkiem wojny, która zachwiała ład w naszej części Europy.
W 2012 roku rząd PO i PSL – być może wyciągając wnioski ze starcia Rosji i Gruzji w 2008 r. – przyjął plan modernizacji sił zbrojnych na lata 2013–2022. Wojskowi i politycy obiecali rychły skok technologiczny w wyposażeniu wojska, priorytetem miała stać się budowa parasola ochronnego nad terytorium Polski, szumnie nazwanego tarczą antyrakietową. Siła armii miała zostać wzmocniona tzw. kłami – do nich zostały zaliczone dozbrojone w nowe pociski samoloty F-16, a także np. wyrzutnie rakiet ustawione nad polskim wybrzeżem.
Część tych planów udało się zrealizować. Po kilku latach negocjacji ze stroną amerykańską do samolotów F-16 zostały podczepione rakiety JASSM-ER, które mają zasięg kilkuset kilometrów. Pierwsza maszyna z taką bronią została zaprezentowana w trakcie sierpniowego AIR Show w Radomiu. Wybrzeża bronią dwa dywizjony rakiet o zasięgu do 200 km. Z priorytetowego programu budowy „tarczy polskiej" pozostało jednak niewiele. Armia zamówiła jedynie pociski Grom/Piorun, zdolne niszczyć cele w odległości kilku kilometrów. Nie udało się sfinalizować np. zakupu wyrzutni rakiet ziemia–ziemia Homar, które miały razić cele oddalone nawet o 300 km.
Poprzedni rząd zapowiedział zakup kilkudziesięciu francuskich śmigłowców Caracal, a także zestawów rakietowych Patriot. Na zapowiedziach się jednak tylko skończyło. Rząd PiS postanowił wprowadzić korekty do tego planu, przedstawił m.in. wizje zakupu dla armii nowoczesnych śmigłowców uderzeniowych, wozów piechoty, unowocześnionych niemieckich czołgów Leopard A4. Już niebawem żołnierz miał posiadać niemal kosmiczne wyposażenie osobiste, np. karabiny modułowe MSBS, nowe hełmy, a nawet zestawy monitorujące funkcje życiowe. Marynarka Wojenna powinna przyjąć na stan m.in. okręt obrony wybrzeża, nowy okręt patrolowy, a także okręt podwodny i zbiornikowiec.