Rzeczpospolita: Krajowa Rada Sądownictwa zakończyła nabór kandydatów do SN. Śledziła go pani na bieżąco. Pierwsze wrażenia?
Beata Morawiec, sędzia, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis: Jestem przerażona.
Czym?
Tym, jak się go dokonuje. Po tym, co widziałam, jestem skłonna uwierzyć w to, co mówiono, że KRS „tylko zatwierdza listę przedstawioną przez ministra sprawiedliwości". Bo jak w to nie wierzyć, skoro minister, gdy jednej z kandydatur sprzeciwia się Rada, przychodzi na posiedzenie i interweniuje. Skutecznie. To wprost nie do uwierzenia.
Czytaj także: Kim są kandydaci wybrani do Sądu Najwyższego