Czy Izba Dyscyplinarna SN ma prawo decydować dziś o uchyleniu immunitetu sędziowskiego?
Odpowiedź jest tylko jedna. Oczywiście, że nie. Igor Tuleya ma stawać (oczywiście w przenośni) przed organem, który nie jest sądem, a więc zgodnie ze standardami konstytucyjnymi nie może decydować ani o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej sędziego, ani o pozbawieniu go wolności. I nie chodzi tu o to, kto i jak interpretuje orzeczenie TSUE, ale o to, że organ ten nie ma za grosz niezależności niezbędnej dla bycia sądem. Nie może orzekać o żadnym rodzaju odpowiedzialności, czy to dotyczyłoby sędziego, czy innej osoby, żadnego obywatela. Tymczasem wnioski prokuratury z uporem godnym lepszej sprawy trafiają tam jakby właśnie po to, aby udowodnić wszystkim, jak naruszać prawo do obrony, jak lekceważyć prawo do jawności procesu i inne zasady. I jak nie należy procedować. Nie ma przy tym znaczenia, czy zapadające tam decyzje są korzystne czy niekorzystne. Po prostu są wydawane przez organ, który nie powinien ich wydawać.