Szanse procesów cywilnych za „polskie obozy”

Rząd wycofał się z rygorów karnych za oskarżanie narodu polskiego, Polski o współudział w Holokauście. Zostaje droga cywilna. Czy może być skuteczna?

Publikacja: 27.06.2018 19:38

Szanse procesów cywilnych za „polskie obozy”

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył w środę w Sejmie, że choć z ustawy znikają sankcje karne, to wciąż zawiera ona instrumenty cywilnoprawne obrony dobrego imienia narodu polskiego i z tego nikt się nie wycofuje.

Czytaj więcej:

Nowelizacja ustawy o IPN: Wygrało umiarkowanie

Polska i Izrael mówią jednym głosem

Proces o ochronę dóbr osobistych ma ten plus, że w Polsce od lat jest on szeroko i dość skutecznie wykorzystywany w sprawach o pomówienia. Obowiązujące od 1 marca nowe przepisy ustawy o IPN wprowadzono, zdając sobie sprawę, że ze skutecznością ścieżki karnej za granicą mogą być kłopoty, które ujawniły się zresztą, zanim zaczęły obowiązywać. Te cywilne przepisy uprawniają IPN oraz organizacje pozarządowe (w ramach ich zadań statutowych) do wytaczania właśnie procesów o ochronę dobrego imienia Polski i narodu polskiego. Przepisy te mają zastosowanie niezależnie od tego, jakie jest prawo w kraju, gdzie doszło do pomówienia.

Takie procesy już są prowadzone od kilku lat przez indywidualne osoby: w jednej z nich Sąd Apelacyjny w Krakowie w grudniu 2016 r. nakazał niemieckiej telewizji ZDF przeprosić byłego więźnia obozu Auschwitz Karola Tenderę za to, że na stronie internetowej przypisała Polakom utworzenie tego obozu. Sądy niemieckie w Koblencji i Moguncji uznały, że prawo niemieckie nie stoi na przeszkodzie wykonaniu tego wyroku (sprawa czeka jeszcze na ostateczny werdykt polskiego SN i niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości). Pan Tendera prowadził ją indywidualnie, ale wspierało go Stowarzyszenie Patria Nostra w Olsztynie.

A co o tej ścieżce sądzą praktycy ?

– Choć generalnie prawo nie powinno kształtować naszych poglądów o historii, są jednak sytuacje, gdy prawo musi zadziałać. Zawirowania wokół nowelizacji ustawy o IPN potwierdzają, że pamięć o zbrodniach niemieckich wciąż jest żywa i wywołuje emocje, a zagraniczna opinia publiczna, delikatnie mówiąc, ma zniekształcony historyczny obraz roli Polaków w zwalczaniu ideologii nazistowskiej – ocenia Szymon Topa, radca prawny, pełnomocnik byłych więźniów obozów koncentracyjnych w procesach o „polskie obozy". – Pozostawienie w ustawie o IPN nowych przepisów cywilnych może ułatwić pozywanie za fałszowanie pamięci o cierpieniach, jakie przeżyło pokolenie II wojny światowej z rąk niemieckiego okupanta. Wskazują one, kto ma legitymację do wytaczania takiej sprawy i jakie dobro jest chronione. Skuteczność tych ogólnych przepisów będzie nabierała jednak kształtów w praktyce sądowej – dodaje.

Innego zdania jest Jerzy Naumann, adwokat, który prowadził m.in. proces o ochronę dóbr osobistych jednej z osób negatywnie przedstawionych w książce „Sąsiedzi" Jana Grossa.

– Dobre chęci (obrona dobrego imienia i narodu polskiego) nie są przesłanką prawną, więc prawo ich nie ocenia – ocenia je historia oraz polityka. Rządzący dowiedzieli się poniewczasie, że dobre chęci mogą sprowadzić na kraj nieszczęście, w które Polska wpadła po uszy. Teraz ma w nim brnąć tylko po kolana – tłumaczy.

– Pozywanie cywilne – obojętne, czy przed sądami polskimi, czy zagranicznymi – niesie ze sobą fatalny mankament: niezbędne jest ustalanie faktów historycznych, a to nie jest zadaniem sądów, lecz historyków. Pójście z tego rodzaju sprawą do sądu, choćby cywilnego, przyniesie Polsce więcej szkody niż pożytku – konkluduje mecenas Naumann.

Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył w środę w Sejmie, że choć z ustawy znikają sankcje karne, to wciąż zawiera ona instrumenty cywilnoprawne obrony dobrego imienia narodu polskiego i z tego nikt się nie wycofuje.

Czytaj więcej:

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?