Skusić, a potem nie stracić pracownika

Choć rynek pracy jest w rekordowo dobrej kondycji, problemów nie ubywa.

Publikacja: 06.09.2018 20:15

Sztuczna inteligencja i robotyzacja przyniesie rewolucyjne zmiany – przyznali uczestnicy dyskusji „R

Sztuczna inteligencja i robotyzacja przyniesie rewolucyjne zmiany – przyznali uczestnicy dyskusji „Rynek Pracy 4.0”

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik/Tomasz Jodłowski

– Wyzwania rynku pracy to gorący temat, a jego temperatura rośnie z miesiąca na miesiąc – zauważył Jan Karasek, partner w KPMG na wstępie panelu „Rynek pracy 4.0".

Z badań przeprowadzonych przez KPMG wynika, że najbardziej palącym problemem z punktu widzenia pracodawców, jest utrzymanie pracowników i rekrutacja nowych. Wskazuje na to odpowiednio 57 i 47 proc. firm. – Jeszcze niedawno odejście pracowników było sytuacją w miarę dającą się przewidzieć, obecnie skala zgłoszeń o odejściu jest znacznie większa, dotyczy prawie wszystkich stanowisk w przedsiębiorstwie – mówił Karasek.

Motywacje do pracy

Odejście pracownika i brak możliwości szybkiego znalezienia jego zastępcy mogą być frustrujące dla reszty załogi, bo wymaga się od nich dodatkowej pracy. Kosztowny jest sam proces rekrutacji oraz szkolenia i wdrożenia nowych pracowników.

Jeśli zaś firma chce zatrzymać odchodzących, często wiąże się to z podwyżką płacy.

– Zatrudniamy 40 tys. osób, więc te wszystkie trendy widzimy u siebie na co dzień – komentował Jarosław Sobczyk, dyrektor personalny Jeronimo Martins Polska. – Zauważamy też zmiany w podejściu do etyki pracy: drastycznie zwiększa się poziom absencji w Polsce. Mnie to dziwi. Czyżby nagle Polacy stali się znacznie bardziej podatni na choroby? – pytał retorycznie.

Receptą na te problemy może być odpowiednie motywowanie pracowników. – Dobrym sposobem jest zapewnienie ciekawej i rozwojowej pracy – podkreślał Piotr Dziwok, prezes Shell Polska.

Chodzi zarówno o pracę w inspirującym otoczeniu, jak i uczestnictwo w niezwykle ciekawych projektach. Shell ma wiele zaawansowanych technologicznie rozwiązań, takich jak telekonferencje, podczas których osoby biorące w wirtualnym spotkaniu widać w naturalnej wielkości.

– W Holandii ruszył pilotażowy program tankowania na życzenie w nocy. To znaczy klient składa tylko zamówienie, rano ma podstawiony samochód z pełnym bakiem i uregulowaną płatnością. To wymaga od nas innowacyjnego podejścia – opisywał Piotr Dziwok.

Maszyna nas zastąpi

– Nie oferujemy łatwej, powtarzalnej pracy, tym się mogą zająć roboty, my oferujemy ludziom pracę zaawansowaną, przez to też lepiej płatną – zaznaczył Piotr Dziwok.

I w ten sposób przywołał kolejne wielkie wyzwanie, z którym musi się zmierzyć rynek pracy 4.0. Robotyzacja i automatyzacja do 2030 r. ma zmniejszyć zapotrzebowanie na prace proste aż o 20 proc.

Już to się zaczyna dziać. Jak przyznał Jakub Papierski, wiceprezes PKO BP, jeśli czyjaś praca polega na wykonywania powtarzalnych czynności, rzeczywiście może on mieć problem z utrzymaniem zatrudnienia. – W bankowości widać to jak na dłoni. Nawet zadania analityczne, np. uzyskiwanie danych z różnych źródeł, ich zestawianie i wyciąganie wniosków, można zastąpić procesami elektronicznymi – mówił Jakub Papierski.

– To trochę paradoks, że dziś firmy mają problem z pozyskaniem pracowników, a w perspektywie średniookresowej pojawia się ryzyko, że ludzi w dużej mierze zastąpią maszyny – komentował Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny polskiego oddziału MasterCard Europe. – Zadajemy sobie pytanie, czy będziemy jeździć samochodami bez kierowców, samolotami bez pilotów, czy będzie nas leczył wirtualny lekarz. Może nie wszystko się ziści, ale niewątpliwie już dziś wiele procesów w firmach coraz częściej wykonują automaty. Kolejnych zmian nie da uniknąć – dodał.

Uczyć się przez całe życie

– Roboty mają zastosowanie nawet w sieci Biedronki – przyznał Jarosław Sobczak. Choć nie zawsze widać je na co dzień, to jednak zajmują się np. logistyką dostaw, bo każdy z tysięcy sklepów musi codziennie otrzymać świeży towar zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem. Z kolei klienci Biedronki mają możliwość korzystania z kas samoobsługowych.

Agnieszka Chłoń-Domińczak z warszawskiej SGH uważa, że automatyzacja niekoniecznie musi spowodować gwałtowne pogorszenie kondycji polskiego rynku pracy. Procesom tym towarzyszy bowiem równie szybki spadek podaży pracy, wynikający ze starzenia się społeczeństwa i faktu, że obecnie na ten rynek wchodzi pokolenie niżu demograficznego. Jej zdaniem nie wszystkie prace da się zastąpić robotami.

Niemniej pracownicy czy też osoby dopiero wchodzące na rynek pracy powinni – jak podkreślała Chłoń-Domińczak – nieustająco dbać o rozwój swoich kompetencji, w tym kompetencji miękkich. – Uczenie się przez całe życie powinno stać się integralną częścią przebiegu pracy zawodowej każdej osoby – przekonywała.

– Wyzwania rynku pracy to gorący temat, a jego temperatura rośnie z miesiąca na miesiąc – zauważył Jan Karasek, partner w KPMG na wstępie panelu „Rynek pracy 4.0".

Z badań przeprowadzonych przez KPMG wynika, że najbardziej palącym problemem z punktu widzenia pracodawców, jest utrzymanie pracowników i rekrutacja nowych. Wskazuje na to odpowiednio 57 i 47 proc. firm. – Jeszcze niedawno odejście pracowników było sytuacją w miarę dającą się przewidzieć, obecnie skala zgłoszeń o odejściu jest znacznie większa, dotyczy prawie wszystkich stanowisk w przedsiębiorstwie – mówił Karasek.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców