O zakończeniu OPEC+ poinformował Aleksandr Nowak, minister energetyki Rosji, pisze agencja RIA Nowosti. Wyjaśnił, że wprawdzie uczestnicy spotkania podpisali dokument o kontynuacji współpracy, ale nikt już nie jest zobowiązanych do zmniejszania wydobycia.

- Taka decyzja została podjęta, bowiem 24 kraje nie znalazły konsensusu, jak postępować w obecnej sytuacji. Wzrost produkcji ropy zależy teraz od planów koncernów paliwowych. Od 1 kwietnia nie będzie już kwot zmniejszenia produkcji dla każdego z krajów, które były do tej pory. Ale to nie oznacza, że każde z państw nie będzie analizować rozwoju sytuacji na rynku - dodał Nowak.

Brak zgody na dalszą redukcję wydobycia oznacza, że OPEC+ nie wesprze cen ropy, które dziś są tak niskie jak w połowie 2017 r. Na rynek może też trafić dodatkowe 2 mln baryłek ropy na dobę, co zwiększy już istniejącą nadpodaż i przyśpieszy spadek cen.

OPEC wcześniej zdecydowało, że samo zmniejszy wydobycie o 1 mln baryłek na dobę. Może się to jednak okazać za mało, by ustabilizować rynek.