Już teraz chleb można kupić w brukselskiej piekarni "Lowy's", której właściciel Charly Lowy dodaje do ciasta z którego wypieka chleb 15 proc. zmielonych nasion konopi. Poziom THC (główna substancja psychoaktywna zawarta w konopiach) w nasionach jest na tyle niski, że ich dodatek do chleba nie wymaga specjalnych zezwoleń.

Właściciel piekarni zapewnia, ze jego chleb jest przede wszystkim organiczny (ma specjalny certyfikat) i zawiera wiele ważnych dla zdrowia człowieka minerałów, witaminę E, kwasy Omega 3 i 6, błonnik, karoten oraz magnez.

- Ten chleb jest przeznaczony przede wszystkim dla ludzi, którzy lubią smaczny chleb - podkreśla Lowy. Chleb nie ma właściwości narkotycznych i nie pachnie jak marihuana. Mimo to w 2018 roku belgijska Federalna Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności wkroczyła do jego piekarni i skonfiskowała cały zapas wypieczonego Cannabread. Piekarzowi zarzucono, że nie ma certyfikatu zaświadczającego o tym, że chleb nie ma właściwości narkotycznych.

Wypieki z nasionami konopi najbardziej popularne są w Holandii, ale moda na nie jest coraz powszechniejsza także w Belgii. Piekarz z Brukseli będzie pierwszym, który taki chleb będzie wypiekał na skale masową dla dużej sieci handlowej.