Pierwsze ziarna kakaowca trafiły do Europy blisko pół tysiąca lat temu, ale początkowo tylko najbogatszych stać było na ten egzotyczny przysmak, jakim była produkowana z nich czekolada. Obecnie stała się ona jednym z najpopularniejszych słodyczy na świecie i wiele osób nie wyobraża sobie bez niej życia. A wraz z powiększającymi się dochodami społeczeństwa, popyt na czekoladowe wyroby stale rośnie.
To właśnie ten surowiec najbardziej zadziwił ostatnio analityków rynkowych. W tym roku ziarna kakaowca okazały się najszybciej drożejącym surowcem, prześcigając w tym polu ropę, złoto, srebro czy pallad. W pierwszym półroczu ich cena skoczyła o jedną trzecią, w efekcie czego w lipcu tona ziaren kakaowca kosztowała aż 2,5 tys. dol. Ten drastyczny wzrost spowodowany był rosnącym popytem na czekoladę, ale też obawami o podaż ziaren.
Te ostatnie wynikają z warunków pogodowych na zachodnich wybrzeżach Afryki, przede wszystkim w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Te dwa kraje są największym producentem kakao na świecie, w sumie odpowiadają za ponad 60 proc. globalnej produkcji. Pogoda i urodzaj w tym regionie może być bardzo zmienny - w ubiegłym roku na przykład produkcja w Wybrzeżu Kości Słoniowej okazała się znacznie większa od oczekiwanej, co spowodowało ostry spadek cen kakao - sięgnęły wtedy najniższego poziomu od dekady, co silnie uderzyło w budżety wielu producentów.
Czytaj także: Costa Coffee wprowadziła naturalnie różową czekoladę
Drugą ważną przyczyną wahań cen kakao jest poziom zamożności społeczeństwa. Okazało się bowiem, że czekoladowe wyroby najmocniej reagują na zmiany poziomu dochodów w gospodarstwach domowych ze wszystkich produktów żywnościowych. I choć w tym roku dostawcy kakao zdecydowanie nie mają powodów do zmartwień, to nauczeni przeszłością wiedzą, że ich sukces może nie trwać długo.