Prowadzone od 2014 r. prace nad nową ordynacją zmierzają do finału. Opracowany przez komisję ekspertów projekt po licznych konsultacjach i modyfikacjach może zostać przyjęty już na jednym z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Projekt zyskał już akceptację Komitetu Stałego RM. Jeśli szybko trafi do parlamentu, a tam nie napotka sprzeciwu, nowa ustawa może obowiązywać już od 1 stycznia 2020 r.
W trakcie prac projekt bardzo spuchł. Pierwotny projekt komisji kodyfikacyjnej z października 2017 r. liczył 687 artykułów zapisanych na 258 stronach. Wersja z lipca 2018 r., po licznych zmianach i uzupełnieniach, liczyła 728 artykułów na 293 stronach. Najnowsza wersja z marca zawiera już 806 artykułów na 358 stronach.
Czytaj także: Zmiany w ordynacji na korzyść podatników
Takie zwiększenie objętości to po części efekt wpisania do projektu treści przepisów, które w ostatnich kilkunastu miesiącach weszły w życie. Na przykład aż 22 strony zajmują przepisy o raportowaniu schematów podatkowych. Dodano też wiele przepisów dotyczących zarządu sukcesyjnego.
Projekt spotkał się z ogólnie przychylną opinią rządowej Rady Legislacyjnej. W tym dokumencie, przygotowanym przez prof. Antoniego Hanusza, wytknięto jednak nieco wad. Dotyczą one np. nowej koncepcji przedawnienia zobowiązań podatkowych. Projekt odczytywano w ten sposób, że okres przedawnienia może sięgnąć 25 lat. Rada Legislacyjna wytyka, że mimo jej sugestii ten fragment wciąż jest niejasny i istnieją w nim „potencjalne możliwości przedłużenia okresu przedawnienia tak wymiaru podatku, jak jego poboru". Rada wskazuje, że takie narzędzia w ręku organów podatkowych osłabiają podstawową funkcję przedawnienia, czyli likwidację stanu niepewności.