Wybory samorządowe odbyły się 16 listopada 2014 r., ale z powodu awarii systemu informatycznego wyniki poznaliśmy po tygodniu. W dodatku znacznie odbiegały od wyników sondażowych. Wpływ na to mógł mieć spot Państwowej Komisji Wyborczej wprowadzający w błąd odnośnie do książeczki do głosowania. W efekcie w listopadzie do Krajowego Biura Wyborczego wkroczyła Najwyższa Izba Kontroli.
Wstępne ustalenia prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski ogłosił pod koniec marca. Jednak to niejedyna kontrola NIK w Krajowym Biurze Wyborczym. Jak co roku zbadała ona wykonanie budżetu ministerstw i instytucji, w tym KBW. Wyniki poznała już „Rzeczpospolita".
Kontrolerzy w dużej mierze piszą w raporcie o błędach w wyborach samorządowych, o których w marcu mówił już prezes NIK. Zdaniem izby KBW nie określiło precyzyjnie wymagań systemu do obsługi wyborów, a później go dopuściło, choć źle wypadł w testach. W dodatku audyt bezpieczeństwa zamówiono dopiero na 13 dni przed wyborami.
W efekcie system zawierał krytyczne błędy. Możliwy był nieautoryzowany dostęp. Inny błąd w algorytmie ustalania wyników przy remisie wyborczym usunięto dopiero w czasie wyborów.
– NIK zawiadomiła prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie nieprawidłowości przy odbiorze i zapłacie za moduły – mówił w marcu Kwiatkowski. W raporcie, który poznała „Rzeczpospolita", NIK wyliczyła, ile to kosztowało. Zdaniem izby na system informatyczny wydano niegospodarnie 429,3 tys. zł, a na audyt 29,3 tys.
To jednak tylko część nieprawidłowości w KBW. Ogólnie „suma wydatków z naruszeniem prawa zamówień publicznych" wyniosła 4,15 mln.
Bierze się ona stąd, że w trakcie kontroli izba zbadała dziesięć przetargów KBW, a nieprawidłowości stwierdzono we wszystkich. Problemy zaczęły się, gdy w 2013 r. KBW nierzetelnie rozpisało przetarg na Platformę Wyborczą 2.0, która miała obsługiwać wszystkie wybory. „Nieudane postępowanie było przyczyną prowadzenia kolejnych postępowań, m.in. na moduły do wyborów do PE oraz wyborów samorządowych w 2014 r. w bardzo krótkich odstępach czasu uniemożliwiających rzetelne wykonanie" – pisze NIK.