Wyrok uniemożliwia byłemu prezydentowi Brazylii starania o powrót do władzy - zauważa Reuters.
Wcześniej w przemówieniu do swoich zwolenników w Sao Paulo, wygłoszonym przed budynkiem związku zawodowego, Lula zapewnił, że jest niewinny, a zarzucaną mu korupcję określił mianem "przestępstwa politycznego". Poinformował jednak, że odda się w ręce policji.
- Wypełnię nakaz - mówił do wiwatującego na jego cześć tłumu. - Nie jestem ponad prawem. Gdybym nie wierzył w prawo, nie stworzyłbym partii politycznej. Rozpocząłbym rewolucję - mówił były prezydent.
Wcześniej przez cały dzień Lula przebywał w siedzibie związku zawodowego w Sao Paulo, broniony przed policją przez związkowców i swoich zwolenników. Ostatecznie oddał się w ręce policji 24 godziny po terminie wskazanym przez sąd. Lula chciał opuścić budynek już kilka godzin wcześniej, ale został powstrzymany przez związkowców.
Były prezydent Brazylii jest oskarżony jeszcze w sześciu innych sprawach o korupcję.