Blogi i vlogi rosną w internecie jak grzyby po deszczu. Cieszą się popularnością nie tylko na świecie, ale i w Polsce – wśród celebrytów i zwykłych zjadaczy chleba, którzy marzą o szybkiej karierze i krociowych zarobkach. Choć założenie bloga czy vloga jest łatwe, jego podatkowe rozliczenie już niekoniecznie, zwłaszcza gdy chodzi o koszty.
Fiskus co do zasady uważa, że gdy bloger wydaje pieniądze na kosmetyki, ubrania czy inne gadżety, nie może ich wrzucać w koszty firmy. W środę Naczelny Sąd Administracyjny zakwestionował jednak to podejście. Uznał, że skarbówka musi się postarać i nie może hurtowo wyrzucić z kosztów wszystkich wydatków, kwalifikując je jako osobiste.
Czytaj także: Bloger nie odliczy VAT od codziennych zakupów
Skoro jest firma...
Sprawa dotyczyła przyszłej blogerki modowej. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że planuje założyć jednoosobową firmę. Będzie to internetowy blog o szeroko rozumianej tematyce kosmetycznej i modowej, który stanie się źródłem przychodów.
Na blogu zamierza publikować artykuły informacyjne, testy i recenzje m.in. odzieży, biżuterii, perfum itd. Dodatkowo umieszczać własne stylizacje i kreacje ubraniowe oraz modne dodatki, np. torebki, bransoletki itp. Z wniosku wynikało, że wpisy na blogu będą uzupełniane treściami multimedialnymi.