Przymusowa praca: w braku dowodów z archiwum trzeba sięgnąć po inne

W razie braku materiałów archiwalnych należy sięgnąć po inne dowody.

Publikacja: 01.03.2016 07:26

Przymusowa praca: w braku dowodów z archiwum trzeba sięgnąć po inne

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku stwierdził, że w sprawie Jana K. nie sięgnięto po inne dowody, i nakazał jej ponowne zbadanie.

Jan K. (dane zmienione) wystąpił do wojskowego komendanta uzupełnień o wydanie zaświadczenia, że w latach 1949–1950 był przymusowo skierowany do pracy w ramach zastępczej służby wojskowej. Początkowo w Służbie Polsce, potem w batalionie górniczym, w ramach którego pracował w kamieniołomach dla kopalni Wujek.

Od 1949 do 1959 r. przeszło przez takie bataliony 200 tys. poborowych. Do dziś żyje ich kilkanaście tysięcy. Zgodnie z ustawą z 1994 r. o świadczeniu pieniężnym i uprawnieniach przysługujących żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnianym w kopalniach węgla, kamieniołomach, zakładach rud uranu i batalionach budowlanych był to szczególny rodzaj represji wobec osób niepewnych politycznie. Ustawa dotyczy również żołnierzy z poboru w 1949 r., wcielonych do brygad Służby Polsce. Świadczenia pieniężne dla takich osób są przyznawane na podstawie zaświadczenia organu wojskowego.

Po dwóch kolejnych postępowaniach organy wojskowe odmówiły wydania Janowi K. takiego zaświadczenia. Ewidencja wojskowa została wprawdzie zniszczona, ale z kserokopii kilku zachowanych kartek książeczki wojskowej wynikało, że Jan K. nie służył w wojsku, gdyż został uznany za niezdolnego do służby wojskowej. Brakowało także dokumentów dotyczących brygad Służby Polsce.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił te postanowienia. Stwierdził, że doszło do naruszenia zasad ogólnych postępowania administracyjnego.

– Dokumenty Jana K. zostały wprawdzie zniszczone, ale nie wyjaśniono wszystkich okoliczności sprawy –podkreślił sąd.

Mimo że Jan K. został skierowany do służby przez referat wojskowy, nie ustalono jej charakteru. Z zachowanej części książeczki wojskowej wynika, że zaświadczenie o zwolnieniu od obowiązkowej służby wojskowej zostało wystawione dopiero w 1954 r., podczas gdy wniosek Jana K. dotyczył lat 1949–1950. Stwierdzenie, że „w wojsku nie służył", nie oznacza też, że nie pełnił zastępczej służby wojskowej. A wyjaśnień wnioskodawcy nie wysłuchano ani nie przesłuchano zgłoszonego przez niego świadka.

sygnatura akt: III SA/Gd 873/15

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku stwierdził, że w sprawie Jana K. nie sięgnięto po inne dowody, i nakazał jej ponowne zbadanie.

Jan K. (dane zmienione) wystąpił do wojskowego komendanta uzupełnień o wydanie zaświadczenia, że w latach 1949–1950 był przymusowo skierowany do pracy w ramach zastępczej służby wojskowej. Początkowo w Służbie Polsce, potem w batalionie górniczym, w ramach którego pracował w kamieniołomach dla kopalni Wujek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP