Jak traktować świadczenie wykupu w umowach z funduszem kapitałowym

Świadczenie wykupu obciążające ubezpieczyciela jest skorelowane z prawem wykupu przysługującym ubezpieczającemu. Mechanizm ten pozwala stronom rozliczyć wzajemne świadczenia – pisze ekspert.

Publikacja: 29.12.2015 10:03

Jak traktować świadczenie wykupu w umowach z funduszem kapitałowym

Foto: 123RF

Umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (dalej: umowa z UFK) wywołuje wiele kontrowersji. W sądach toczą się setki spraw. Mechanizm sporów uruchomiła konstrukcja świadczenia wykupu, zwanego też błędnie opłatą likwidacyjną. Jednym z problemów, przed jakimi stanęła praktyka obrotu, jest ustalenie, czy świadczenie wykupu jest świadczeniem głównym. Ma to znaczenie dla oceny dopuszczalności badania świadczenia wykupu pod kątem jego abuzywności w trybie kontroli postanowień umów zawieranych z konsumentami. Nie bada się w tym trybie postanowień, które określają główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane jednoznacznie.

Charakterystyka w klasycznej umowie

Świadczenie wykupu to suma pieniężna, jakiej może żądać ubezpieczający od ubezpieczyciela w razie zakończenia umowy przez ubezpieczającego. Jest to prawo ubezpieczającego do tzw. wykupu polisy ubezpieczenia.

Skoro ubezpieczyciel nie będzie ponosił przez umówiony okres ochrony ryzyka ekonomicznego spełnienia świadczenia pokrywającego koszty wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego, to konieczne jest dokonanie między stronami rozliczenia świadczeń głównych będących ekwiwalentem świadczenia ubezpieczyciela (udzielenie ochrony) i świadczenia ubezpieczającego (zapłata składki).

Prawo wykupu przysługujące ubezpieczającemu występuje w umowach długoterminowych, stanowiąc ich element przedmiotowo istotny. Z natury rzeczy nie występuje ono w umowach krótkoterminowych, gdzie zazwyczaj nie występuje nadpłata składki. W doktrynie (E. Stroiński) wprost podkreśla się, że „Nie jest możliwe wykorzystanie całej matematycznej rezerwy na wypłatę ekwiwalentów za wykup polis, głównie ze względu na koszty zawarcia ubezpieczenia amortyzowane w okresie opłacania składki, koszty administracyjne oraz inne straty w związku z przerwaniem ubezpieczenia. Ponadto wykup polis nie tylko zmniejsza całość funduszu ubezpieczeniowego i zmienia plany inwestycyjne zakładu ubezpieczeń, ale także, ze względu na to, że z ubezpieczenia rezygnują przede wszystkim osoby zdrowe, może pogorszyć rzeczywistą śmiertelność osób pozostających w ubezpieczeniu".

Świadczenie wykupu polega więc na tym, że w razie wygaśnięcia umowy z UFK przed oznaczonym w niej terminem ubezpieczającemu przysługuje wobec ubezpieczyciela roszczenie o zwrot części uiszczonych składek na zasadach określonych w umowie. Pojęcie składki oznacza świadczenie spełniane przez ubezpieczającego na rzecz ubezpieczyciela.

Świadczenie to jest w części alokowane na potrzeby ochrony ubezpieczeniowej, a w części na inwestycje. Część składki alokowana na potrzeby ochrony ubezpieczeniowej wpływa na wysokość sumy ubezpieczenia, czyli świadczenia ubezpieczyciela na rzecz ubezpieczonego w razie wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego (np. dożycie określonego wieku). Z kolei część alokowana na inwestowanie wpływa na wysokość świadczenia ubezpieczyciela z tytułu świadczenia usługi inwestycyjnej, która zależy od wysokości zainwestowanej sumy i wyników inwestycyjnych.

Na przykład w umowie ubezpieczenia na życie i dożycie z UFK występują trzy świadczenia główne:

1) świadczenie z tytułu śmierci ubezpieczonego na rzecz uposażonego;

2) świadczenie z tytułu dożycia wypłacane ubezpieczonemu oraz

3) świadczenie wykupu, czyli świadczenie wypłacane ubezpieczonemu na jego wniosek w związku z rozwiązaniem umowy.

Świadczenie z tytułu śmierci ubezpieczonego stanowi ekwiwalent składki uiszczanej na rzecz ubezpieczyciela z tytułu ochrony na wypadek śmierci. Wysokość składki za ochronę na wypadek śmierci determinuje wysokość świadczenia spełnionego przez ubezpieczyciela na rzecz ubezpieczonego.

Świadczenie z tytułu dożycia stanowi ekwiwalent składki uiszczanej na rzecz ubezpieczyciela z tytułu ochrony na wypadek dożycia. Wysokość składki za ochronę na wypadek dożycia determinuje wysokość świadczenia spełnionego przez ubezpieczyciela na rzecz ubezpieczonego. Świadczenie wykupu stanowi ekwiwalent składki uiszczanej na rzecz ubezpieczyciela z przeznaczeniem na jej inwestowanie, a w przypadku ochrony ubezpieczeniowej ekwiwalent składki nadpłaconej. Wysokość wykupu zależy m.in. od wysokości zainwestowanej składki (sumy) i wyników inwestycyjnych z uwzględnieniem kosztów inwestycji oraz wysokości składki nadpłaconej. I tutaj dochodzimy do istoty problemu, która wiąże się z właściwym rozpoznaniem natury umowy z UFK.

Dwa w jednym

Umowa z UFK jest umową nazwaną łączącą funkcje właściwe umowie ubezpieczenia i umowie o inwestowanie umówionej sumy pieniężnej. W zależności od stopnia natężenia funkcji ubezpieczeniowej i inwestycyjnej umowa z UFK będzie mniej lub bardziej podobna do umowy ubezpieczenia. Nigdy nie będzie ona jednak umową ubezpieczenia, która nie zawiera elementu inwestycyjnego.

Celami umowy z UFK są:

1) transfer skutków majątkowych wystąpienia określonego zdarzenia w części związanej z ochroną ubezpieczeniową (funkcja ubezpieczeniowa) oraz

2) inwestycja środków pieniężnych w okresie długoterminowym (funkcja inwestycyjna).

Funkcja ubezpieczeniowa oraz funkcja inwestycyjna umowy z UFK są ze sobą sprzężone i nierozerwalnie powiązane. Świadczenie ubezpieczającego wynikające ze stosunku zobowiązaniowego wykreowanego umową z UFK sprowadza się do obowiązku zapłaty określonych w umowie składek i opłat. Świadczenie ubezpieczyciela polega zaś na zapewnieniu ochrony ubezpieczeniowej oraz zarządzaniu powierzonymi środkami, a w konsekwencji na zapłacie na rzecz ubezpieczonego (lub uposażonego) umówionej sumy pieniężnej z tytułu zapewnienia ochrony i z tytułu zarządzania powierzoną sumą pieniężną.

Wartość składki przeznaczanej na funkcję ubezpieczeniową w umowie z UFK nie ma znaczenia dla jej kwalifikacji jako umowy, która podlega przepisom właściwym dla umów ubezpieczenia (art. 805 kodeksu cywilnego i następne).

Natężenie funkcji ubezpieczeniowej i inwestycyjnej umowy z UFK – które może ulegać zmianie nawet w ramach trwającej umowy – mające wpływ na wysokość świadczenia pieniężnego spełnianego przez klienta ubezpieczyciela z przeznaczeniem na część ubezpieczeniową lub inwestycyjną zależy od preferencji klienta ubezpieczyciela. Interes ubezpieczeniowy subiektywnie definiowany przez ubezpieczającego może być realizowany niezależnie od stopnia natężenia funkcji ubezpieczeniowej w umowie z UFK.

Ubezpieczyciel jako nieubezpieczyciel

W ramach umowy z UFK ubezpieczyciel inwestuje środki wpłacane okresowo przez ubezpieczonego. Zobowiązanie ubezpieczyciela do inwestowania w interesie klienta umówionej sumy pieniężnej jest konkurencją wobec firm inwestycyjnych świadczących usługi tzw. asset management w rozumieniu art. 69 i następnych ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz funduszy inwestycyjnych. Usługa inwestycyjna ubezpieczyciela w ramach umowy z UFK jest świadczona na rachunek i na ryzyko klienta.

Portfele inwestycyjne w ramach UFK są konstruowane na wzór funduszy i subfunduszy inwestycyjnych – z uwzględnieniem poziomu zakładanego ryzyka i zysku (wyższa stopa zwrotu wymaga akceptacji wyższego poziomu ryzyka; akceptacja niskiego ryzyka determinuje niższe oczekiwane zyski). W konsekwencji portfele, o których mowa, noszą nazwy typu „fundusz stabilnego wzrostu"; „fundusz agresywny".

Warto uczyć się od mistrzów

Pewnym paradoksem jest fakt, że rozwiązanie toczonych obecnie sporów można odnaleźć, badając przeszłość. Już 32 lata temu profesor W. Warkałło wskazywał, że typowym i oczywistym skutkiem przekształcenia długoterminowej umowy ubezpieczenia w umowę krótkoterminową w pierwszych dwóch lub trzech latach jej obowiązywania, co dotyczy wprost umów z UFK, jest brak uprawnienia ubezpieczonego do zwrotu zapłaconych składek.

Cytowany autor wprost podkreśla, że „Wykup ubezpieczenia polega na tym, że zakład ubezpieczeń wypłaca ubezpieczonemu pewną kwotę pieniężną, odpowiadającą części sumy zapłaconych przez niego składek, wraz z odpowiednim oprocentowaniem. Kwota wykupu jest tym wyższa, im dłużej trwało ubezpieczenie". Witold Warkałło trafnie wyjaśniał, że „instytucje wykupu [...] są uzasadnione tym, że długoterminowe ubezpieczenie na życie jest tzw. ubezpieczeniem kapitalizującym, tj. łączącym w sobie elementy ubezpieczenia sensu stricto z oszczędzaniem. Ubezpieczający opłaca należne od niego składki roczne przez cały czas trwania wieloletniego stosunku ubezpieczenia w jednolitej wysokości, jakkolwiek ryzyko śmierci rośnie z wiekiem ubezpieczonego. Ubezpieczony płaci zatem w pierwszym okresie więcej, niżby należało, a w dalszych latach (pod koniec okresu ubezpieczenia) mniej, niżby na ten okres przypadało".

Suma wykupu określa zatem wysokość świadczenia ubezpieczyciela wobec ubezpieczonego związanego z rozliczeniem wzajemnych świadczeń stron w razie przedterminowego zakończenia umowy z UFK. W przypadku części inwestycyjnej odpowiada ona w istocie świadczeniu, do którego jest zobowiązana firma inwestycyjna świadcząca usługi zarządzania powierzonymi jej aktywami, a więc np. cenie umorzenia jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym. Na tę cenę składa się wartość rynkowa aktywów netto funduszu z uwzględnieniem wynagrodzenia zarządzającego.

Jeżeli zatem uznać, że suma wykupu przy umowie z UFK nie jest świadczeniem głównym z umowy, to konsekwentnie należałoby uznać, że obowiązek Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych umorzenia jednostki uczestnictwa uczestnika funduszu inwestycyjnego także nie jest świadczeniem głównym z umowy o inwestowanie sumy pieniężnej.

Podobnie, gdyby uznać, że wartość wykupu nie jest świadczeniem głównym ubezpieczyciela, to konsekwentnie należałoby uznać, że wypłata sumy ubezpieczenia z tytułu wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego (np. śmierć lub dożycie) finansowana ze składek wpłacanych przez ubezpieczających nie jest także świadczeniem głównym ubezpieczyciela. W obu przypadkach byłyby to wnioski ad absurdum.

Świadczenie wykupu, aby być uznane za świadczenie uboczne, musiałoby być potraktowane jak świadczenie pomocnicze, wspomagające realizację jakiegoś innego świadczenia głównego, ale trudno wskazać, jakie świadczenie ubezpieczyciela z umowy z UFK miałoby być „wspierane" przez świadczenie wykupu. Zakwalifikowanie świadczenia wykupu jako ubocznego z umowy z UFK oznaczałoby, że jego spełnienie nie prowadzi do zaspokojenia ubezpieczającego jako wierzyciela, podczas gdy skutkiem wykonania przez ubezpieczającego prawa wykupu ubezpieczyciel, spełniając świadczenie wykupu, w pełni zaspokaja ubezpieczającego jako wierzyciela i nie ma już możliwości spełnienia innego świadczenia.

Świadczenie wykupu obciążające ubezpieczyciela jest skorelowane z prawem wykupu przysługującym ubezpieczającemu. To mechanizm rozliczenia wzajemnych świadczeń głównych stron. Jest to świadczenie główne ubezpieczyciela na rzecz ubezpieczającego związane z decyzją ubezpieczającego o skróceniu horyzontu czasowego obowiązywania umowy z UFK i tym samym przekształcenia jej w umowę krótkoterminową.

Autor jest profesorem dr hab. na Uniwersytecie Warszawskim

Umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (dalej: umowa z UFK) wywołuje wiele kontrowersji. W sądach toczą się setki spraw. Mechanizm sporów uruchomiła konstrukcja świadczenia wykupu, zwanego też błędnie opłatą likwidacyjną. Jednym z problemów, przed jakimi stanęła praktyka obrotu, jest ustalenie, czy świadczenie wykupu jest świadczeniem głównym. Ma to znaczenie dla oceny dopuszczalności badania świadczenia wykupu pod kątem jego abuzywności w trybie kontroli postanowień umów zawieranych z konsumentami. Nie bada się w tym trybie postanowień, które określają główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane jednoznacznie.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem